Wiedza na temat udzielania pierwszej pomocy może uratować życie. Jednak wśród społeczeństwa krąży wiele mitów, które mogą wprowadzać w błąd i prowadzić do nieprawidłowych działań. Czy to prawda, że nieprawidłowe udzielenie pierwszej pomocy jest przestępstwem? Czy rannego zawsze powinno się położyć? Czy oparzenia należy schładzać zimną wodą lub lodem? Czy nie należy używać defibrylatora, jeśli nie jesteśmy pewni, czy serce nadal bije? I czy nie wolno przerywać resuscytacji? W tym artykule obalamy te mity, by przybliżyć zasady prawidłowej pierwszej pomocy.
Spis treści
Od umiejętności udzielenia pierwszej pomocy może zależeć zdrowie i życie drugiego człowieka. Najważniejsze są pierwsze minuty od momentu zatrzymania krążenia i oddychania, dlatego zanim nadejdzie fachowa pomoc medyczna, musimy umieć szybko i zdecydowanie rozpocząć akcję reanimacyjną.
Według statystyk, w Polsce tylko w 15 proc. przypadków osoby postronne podejmują próby udzielenia potrzebującym pierwszej pomocy. W znacznym stopniu odpowiedzialne są za to ciągle jeszcze pokutujące mity i przesądy, które od wielu lat skutecznie opierają się wszelkim próbom sprostowania. Czas zrobić z tym porządek!
Udzielając pierwszej pomocy, wiele osób na pewno zadaje sobie pytanie: czy robię to dobrze? Co będzie, jeśli w trakcie resuscytacji poszkodowany dozna uszkodzeń ciała? Czy zostanę oskarżona, jeżeli złamię mu żebra? Ciągle zdarza się, że ludzie nie ratują rannych, ponieważ boją się konsekwencji błędnego działania. Na szczęście, kiedy udzielasz pierwszej pomocy zgodnie ze swoją wiedzą i sumieniem, nie obawiaj się – jesteś prawnie chroniony na wypadek wystąpienia uszkodzeń ciała. Z konsekwencjami musi się liczyć tylko ten, kto umyślnie zrani osobę wymagającą reanimacji albo będzie działał rażąco niedbale.
Warto więc próbować ocalić życie poszkodowanego – także dlatego, że jeśli pomocy zaniechasz, grozi ci kara do trzech lat więzienia (w myśl art. 162 § 1 kodeksu karnego).
Błąd! Często się zdarza, że ofiary poniekąd zmuszane są przez osoby udzielające im pierwszej pomocy do tego, aby się położyły. Nie zawsze jest to słuszne. Pamiętaj: jeśli poszkodowany jest świadomy, uzgodnij z nim wszelkie podejmowane działania. Zwłaszcza w przypadku zawałów serca albo obrzęku płuc wywołanego gromadzeniem się w nich płynu stan rannego może się pogorszyć, kiedy go położysz. Jeśli jest nieprzytomny, ale oddycha, ułóż go na boku. Gdy nie ma tętna i oddechu, rozpocznij resuscytację.
Reanimację należy przeprowadzać na twardym podłożu. Kolejność postępowania jest identyczna na całym świecie i odbywa się wg zasady ABCDE.
Wciąż często zaleca się stosowanie na poparzone miejsca zimnej wody. A to może być błąd. Wiąże się z tym niebezpieczeństwo wychłodzenia, bo regulacja ciepła w czasie poparzenia dużej części ciała nie funkcjonuje poprawnie. Eksperci zalecają polewać wodą (letnią, nie zimną) w celu uśmierzenia bólu tylko niezbyt rozległe rany oparzeniowe, nie większe niż dłoń poszkodowanego. W przypadku małych dzieci lub oparzeń na głowie i tułowiu należy zrezygnować ze schładzania.
Defibrylatory AED, które są do dyspozycji w miejscach publicznych i służą do udzielania pierwszej pomocy w przypadku zaburzeń rytmu serca, mogą zostać użyte przez każdego. Urządzenia te wydają proste polecenia głosowe, wskazując, co należy robić. Ponadto samodzielnie ustalają, czy serce jeszcze bije, czy już się zatrzymało i adekwatnie do sytuacji podejmują decyzję, na ile konieczne jest zastosowanie impulsu elektrycznego. Niektóre pomagają również prowadzić pośredni masaż serca (przy resuscytacji).
W przypadku wątpliwości ważniejsze jest jednak rozpoczęcie resuscytacji niż szukanie defibrylatora. Ponadto nigdy nie korzystaj z urządzeń AED, gdy stoisz w wodzie (np. w kałuży). I nie dotykaj chorego, kiedy defibrylator pracuje – nie tylko po to, aby nie zostać porażonym prądem, lecz także dlatego, by nie zakłócić pomiaru funkcji serca.
Jeśli ranny jest nieprzytomny i nie oddycha, należy rozpocząć resuscytację. Powinna być ona prowadzona do momentu, w którym lekarz lub ratownik będzie gotowy ją kontynuować (w żadnym wypadku nie przerywaj np. w momencie zbliżania się karetki) bądź gdy poszkodowany odzyska przytomność. Ale zdarza się, że przerwanie resuscytacji jest konieczne!
Badania pokazują, że średnio po dwóch minutach bardzo mocno traci ona na jakości, ponieważ wymaga ogromnego wysiłku. Dlatego jeśli na miejscu zdarzenia jest kilka osób udzielających pomocy, to powinny się one regularnie zmieniać. Kiedy jesteś sam, pauza w celu nabrania sił może się okazać niezbędna. Niech jednak będzie jak najkrótsza, ponieważ resuscytacja służy do utrzymania krążenia krwi zawierającej resztki tlenu – i już po przerwie wynoszącej 3 min może dojść do niedotlenienia.
W ramach resuscytacji możesz wykonać tylko masaż serca (bez sztucznego oddychania). Odegnij głowę osoby chorej i sprawdź, czy nie ma nic w ustach. Uklęknij obok. Spleć palce obu dłoni i ułóż na środku klatki piersiowej poszkodowanego. Naciskaj ok. 5 cm w dół, 100 razy na min.