Czy warto jesienią brać profilaktycznie witaminę C? Eksperci wyjaśniają!
Zażywanie witaminy C profilaktycznie jest potrzebne, ale nie należy z nim przesadzać
Fot. 123rf.com

Czy warto jesienią brać profilaktycznie witaminę C? Eksperci wyjaśniają!

Czy zażywanie witaminy C podnosi odporność i przyspiesza leczenie infekcji np. przeziębienia? Takie opinie można usłyszeć w reklamach i przeczytać w internecie. Ale co sądzą na ten temat lekarze? Okazuje się, że to nie do końca prawda. Nasi eksperci rozprawiają się z popularnymi mitami na temat kwasu askorbinowego. Sprawdź, czy to prawda, że każdy może łykać duże dawki witaminy C, najwięcej witaminy jest w cytrusach i należy przyjmować tylko lewoskrętną witaminę C.

Jesienią i zimą zewsząd słyszymy, by zażywać kwas askorbinowy (czyli witaminę C), ponieważ to jedyny sposób, aby uniknąć przeziębienia. Czy tak jest rzeczywiście? Jakie właściwości ma ta substancja? Skąd ją czerpać i w jakich ilościach?

Czy zażywanie witaminy C podnosi odporność i skraca czas trwania przeziębienia?

Nie do końca tak jest. Witamina C bierze udział w procesach budowania odporności, ponieważ jest silnym antyoksydantem. Wzmacnia też błony śluzowe, które są pierwszą barierą, którą muszą pokonać chorobotwórcze drobnoustroje. Z tego powodu warto uzupełniać jej niedobory.

Ale jeśli zachorujesz, to łykanie dużych ilości witaminy C nie przyśpieszy znacząco powrotu do zdrowia. Z badań wynika, że taki efekt uzyskują tylko intensywnie trenujący sportowcy, który przyjmują nawet 1000 mg witaminy na dobę.

Czy to prawda, że każdy może łykać duże dawki witaminy C?

Nie, są osoby, które powinny uważać, ile witaminy C dostarczają organizmowi. Jeśli cierpisz na nadwrażliwość, kamicę nerkową, wrzody żołądka lub stwierdzono u ciebie zwiększone stężenia kwasu moczowego, uważaj!

Ale jeżeli palisz papierosy, jesteś w podeszłym wieku, chorujesz na nadciśnienie lub cukrzycę, twój organizm potrzebuje więcej witaminy C. Eksperci twierdzą, że urozmaicona dieta, bogata w warzywa i owoce dostarcza tej substancji w odpowiedniej ilości.

Niedobory zdarzają się bardzo rzadko. Nadmiar zaś wypłukuje się, ponieważ witamina C jest rozpuszczalna w wodzie.

Czy to prawda, że powinno się zażywać jedynie lewoskrętną witaminę C?

To najbardziej rozpowszechniony mit na temat tej witaminy. I najbardziej szkodliwy dla... twojego portfela. Wbrew temu, co twierdzą sprzedawcy naturalnej, kompletnej, lewoskrętnej witaminy C – nic takiego nie istnieje. Witamina C to inaczej kwas l-askorbinowy. Jest prawoskrętny (skręca światło spolaryzowane w prawo).

Lewoskrętny jest natomiast kwas d-askorbinowy (drugi izomer). Ale on nie jest witaminą C. Sprzedawanie lewoskrętnej witaminy C jest zwykłym naciąganiem, zwłaszcza jeśli kosztuje ona nawet sto złotych. Klasyczna witamina C bez recepty ma cenę w okolicy 5-10 zł. 

Czy to prawda, że najwięcej witaminy C mają cytrusy?

Nie, są produkty, które zawierają jej więcej. Cytryny, pomarańcze i grejpfruty to bogate źródło, ale znacznie bogatszym jest natka pietruszki, czarne porzeczki, rokitnik, dereń, dzika róża czy pigwa.

Pół szklanki soku z czarnej porzeczki zaspokaja zapotrzebowanie organizmu na witaminę C aż w 260 proc., dzienną dawkę dostarczy ci też 50 ml soku z dzikiej róży lub czarnego bzu albo 3 łyżki soku z rokitnika.

Czy to prawda, że im więcej witaminy C zażywamy, tym lepiej, ponieważ organizm człowieka jej nie wytwarza?

Nieprawda. Ludzki organizm wprawdzie nie produkuje witaminy, ale to nie znaczy, że trzeba jej dostarczać jak najwięcej. Kwas askorbinowy, jak jak każda substancja, która pełni jakąś rolę w organizmie, ma określone zalecane dzienne dawki. Dorosły mężczyzna potrzebuje 90 mg/dobę witaminy C, a kobiety – 75 mg/dobę (w ciąży i podczas karmienia piersią zapotrzebowanie na kwas askorbinowy rośnie).

 

Czytaj więcej