Śmiech to zdrowie. Naprawdę. Są na to dowody naukowe. Jak nauczyć się śmiać nawet wtedy, gdy nie jest ci do śmiechu? Podajemy kilka sposobów. Możesz oglądać komedie, starając podnieść się na duchu, ale możesz też sięgać po własne pokłady dobrego nastroju, niezależne od tego, co niesie ci los.
Spis treści
To nie jest jedynie ludowe porzekadło, że śmiech uzdrawia. Potwierdzają to poważne badania naukowe, które zyskały nawet swoją nazwę – gelotologia (gelos - śmiech). Tęgie głowy udowodniły, że to naprawdę działa! Na całym świecie tworzą się kluby, gdzie ludzie spotykają się, aby… wspólnie się śmiać.
Uśmiech jest bardzo ważny, np. w związku jest komunikatem, że czujemy się ze sobą dobrze i bezpiecznie. Jeśli ktoś nie wierzy, niech przyjrzy się, jak wpływa na jego nastrój napięcie czy smutek, malujące się na twarzy męża lub żony, a jak czuje się, kiedy ta druga osoba jest zadowolona i rozluźniona. Badania dowodzą, że pary, które mają podobne poczucie humoru, łatwiej budują więź, bo śmiech jest bardzo skutecznym rozbrajaczem problemów.
Ale nie ten podszyty ironią czy sarkastyczny. Sarkazm jest zabójcą znajomości i bliskości, bo bliżej mu do agresji słownej i manipulacji niż do nieskrępowanego wybuchu radości. Dlatego nie należy mylić tych dwóch pojęć. Pozytywny śmiech wysyła mózgowi informację, że jesteśmy gotowi do działania i pełni entuzjazmu. Negatywny obraża i obniża poczucie wartości słuchacza i należy bronić się przed nim, stawiając granice.
W Polsce istnieje Akademia Jogi Śmiechu. Pod okiem instruktora można się wręcz nauczyć, jak się śmiać, by mieć z tego najwięcej korzyści dla siebie. Istnieją relacje ludzi w poważnych kryzysach, którym terapia śmiechem pomogła wyjść z życiowego zakrętu.
Ile zalet ma śmiechoterapia i w jakich codziennych sytuacjach może przegonić kiepski nastrój i pomóc?
Badania pokazują, że nasz mózg nie odróżnia śmiechu naturalnego od wyuczonego. Na każdy sygnał pochodzący z mięśni twarzy reaguje wyrzutem endorfin. Wystarczy, abyś każdego ranka, leżąc w łóżku, uniosła kąciki ust, a po chwili zaczniesz czuć się lepiej. Choćbyś, przekręcając się na bok, musiała mierzyć się z marsową miną męża.
Jesteś typową sową i rano nie tryskasz humorem, o uśmiechaniu się nie wspominając? Trenuj myślenie o przyjemnościach! Jak na sowę przystało, zacznij przed snem, przypominając sobie coś, co zawsze poprawia ci humor. Postaraj się zasnąć z obrazem tego wspomnienia, a zobaczysz, z jaką łatwością przywołasz je po przebudzeniu. Stwórz w myślach szufladę dobrych chwil, abyś mogła sięgać po nie zawsze, gdy zajdzie taka potrzeba.
Niełatwo zwlec się rano z łóżka, gdy słońce nie chce nas przywitać. Na samą myśl o wyjściu na chłód, najchętniej zakopałabyś się głębiej pod kołdrę. Jednak ciemny zimowy poranek wcale nie musi zaprogramować twojego fatalnego nastroju na cały dzień. Wystarczy jedno proste ćwiczenie, by tak się nie stało.
Jak wykonać uśmiech lwa?
Na jaki efekt możesz liczyć?
Już po 30 sekundach poczujesz większy przypływ energii niż po filiżance kawy. Będziesz mieć w nosie szarugę za oknem, a grube swetrzysko, jakie znów musisz na siebie założyć, wyda ci się przyjemnie przytulne.
Dzieje się tak, bo nawet Śmiech wywołany nienaturalnie, wymuszony działa na nas jak ten spontaniczny. Dlatego tak ważne jest, by śmiać się nawet, gdy wcale nie jest nam do śmiechu. Wystarczy już samo uniesienie kącików ust i utrzymanie tej miny przez co najmniej 30 sekund. Efekt będzie większy, gdy dodasz do tego proste sylaby: „hi, hi”, „ho, ho”, ha, ha”, „he, he”.
Czasy są trudne – słyszymy i zaczynamy gorączkowo zastanawiać się nad stanem swoich finansów. Zasoby materialne traktujemy jak lekarstwo na wszelkie zło, zapominając, że najważniejsze mamy w sobie. Dobre samopoczucie podnosi samoocenę, zjednuje nam ludzi i ułatwia rozwiązywanie problemów. Uśmiech, chichot, rechot, to bezcenna umiejętność i fundament dobrego nastroju. Powiesz: „Dobrze, ale nie potrafię śmiać się na zawołanie”. Nieprawda! Przekonaj się, jak łatwo jest wyzwolić w sobie pozytywną energię.
Przypomnij sobie swoje ostatnie spotkania, rozmowy telefoniczne z przyjaciółką. Lawina narzekań, licytacja, która ma na głowie więcej zmartwień i trosk? To jak kierowanie strumienia światła w mroku na zaśmieconą leśną ścieżkę, podczas gdy obok rosną piękne zielone drzewa i kolorowe kwiaty. Gdy po raz kolejny spotkacie się z koleżanką, postarajcie się dostrzec pozytywne aspekty życia. Jak to zrobić?
Rób więcej tego, co sprawia, że się śmiejesz – radzi w swojej książce „O humorze i U/śmiechu” Henryka Radziejowska-Semków. I tłumaczy, że wyznaczanie sobie takiego priorytetu jest równie ważne, jak dbanie o własne zdrowie, dobre relacje z dziećmi i mężem czy zrealizowanie choćby jednego marzenia rocznie. Nie wiesz od czego zacząć?
Zostań organizatorką rodzinnych zabaw! Zaproś do wspólnych chichotów dzieci lub wnuki. Zacznijcie od prostego ćwiczenia. Stańcie naprzeciwko siebie, rechocząc uściśnijcie sobie ręce, witaj się energicznym: „Dzień dobry”. W tym samym tonie, z werwą poprowadźcie dalszą rozmowę: opowiedzcie sobie o waszym dniu albo o ulubionym filmie, książce czy bajce. Dajcie się ponieść wyobraźni i radości.
Ile razy upominałaś dzieci za wygłupy i zbyt głośny śmiech. Mówiłaś: „Bądź w końcu poważny”, „Wydoroślej”. A może tak wziąć z nich przykład? Policzono, że 3-latki średnio śmieją się 300 razy dziennie, podczas gdy dorośli... 10. Zamiast znów ganić za nieskrępowaną radość, zaraź się dobrym nastrojem. Nie grozi ci żadna choroba, a samouleczenie! Oto kilka pomysłów:
Pozwól sobie na spontaniczność, której najlepszymi nauczycielami są dzieci.
Miejsce pracy nie zawsze jest źródłem komfortu. Jeśli już sam widok szefa cię denerwuje, sprawia, że ręce zaczynają ci się pocić, a serce przyspiesza, spróbuj wyobrazić sobie przełożonego w zabawnych okolicznościach.
Tak często narzekamy na ponure miny ludzi, których spotykamy w autobusie, sklepie, na spacerze. Łatwo możemy to zmienić! Wystarczy, że sami wyślemy im uśmiech, a oni go odwzajemnią. Odpowiadają za to neurony lustrzane – komórki w mózgu zawiadujące naśladowaniem reakcji osób, które obserwujemy.
Uśmiech za uśmiech, to takie dziecinnie proste! Nie zastanawiaj się długo – puść uśmiech w świat.