W dobie konsumpcjonizmu uprawy prowadzone w zgodzie z naturą są cenniejsze niż złoto. W ogrodzie permakulturowym rezygnujemy z plewienia i kopania, aby pozwolić działać naturze. Na początku wymaga on trochę pracy, ale po kilku sezonach, odwdzięczy się swoimi dobrodziejstwami. Jak stworzyć ekologiczny ogród permakulturowy? Oto cenne wskazówki dla początkujących!
Spis treści
Po wielu latach intensywnego rozwoju przemysłu i wprowadzania coraz to nowych chemicznych substancji zwiększających plony przyszedł czas na powrót do natury. Uprawianie roślin w zgodzie z rytmem przyrody może być prowadzone na różne sposoby.
Chodzi tu nie tylko o zrezygnowanie z nawozów mineralnych oraz chemicznych środków ochrony roślin. Odpowiednie spojrzenie na świat roślin i zwierząt umożliwia nam dostrzeżenie ścisłych związków zachodzących między poszczególnymi elementami przyrody. Rozsądne planowanie upraw pozwoli nam otrzymać satysfakcjonujące plony. Zobacz, jak założyć ekologiczny ogród permakulturowy!
Najprościej rzecz ujmując, to filozofia uprawy czerpiąca z wzorców natury. Istotne są w nich naturalne warunki panujące na danym terenie i powiązania między gatunkami. W permakulturze wyznaje się 3 istotne zasady:
Koszty pracy i energii poniesione na rzecz upraw powinny być jak najmniejsze. Plony gwarantuje odpowiedni dobór roślin do stanowiska oraz prowadzenie uprawy współrzędnej.
W takim rodzaju uprawy rezygnujemy ze wszystkich środków, które szkodzą przyrodzie. Nawozy mineralne oraz chemiczne środki ochrony roślin są niedopuszczalne. Gleba jest użyźniana poprzez stosowanie płodozmianu, poplonu, kompostu, obornika i nieinwazyjnych metod spulchniania. Choroby i szkodniki zwalczamy tylko naturalnymi preparatami, np. opryskami z pokrzywy. Wybór roślin musi być bardzo przemyślany.
Zakłada ścisły związek między hodowlą zwierząt a uprawą roślin. Gospodarstwo ma być samowystarczalne. Zgodnie z tą metodą powinniśmy samodzielnie produkować nasiona oraz sadzonki. Nie jest to skomplikowane i pozwoli nam powiększyć kolekcję o nowe okazy całkowicie za darmo. Pasza dostarczana zwierzętom również powinna być produkowana w naszym gospodarstwie.
Jeżeli nie hodujemy zwierząt, obornik możemy pozyskać od zaprzyjaźnionego gospodarza. Istotną rolę w uprawach biologiczno-dynamicznych odgrywają zioła i inne rośliny lecznicze, np. rumianek czy pokrzywa. Mają bardzo szerokie zastosowanie. Dobrze wpływają na organizmy zwierząt, które się nimi żywią. Możemy ponadto przygotować z nich ekologiczne opryski przeciwko chorobom i szkodnikom lub nawozy odżywiające rośliny.
Ogrody permakulturowe masowo powstają na całym świecie. Nic dziwnego, bo ta forma ogrodnictwa nie tylko efektownie wygląda, ale też wiele innych, nawet ważniejszych zalet. Jakich?
Ogrody warzywne w duchu permakultury, czyli ekologiczne uprawy zgodne z naturą, są niezwykle ciekawe i efektowne. Oprócz tego, że wydają zdrowe plony bez użycia chemii, są też po prostu miłe dla oka. Na całym świecie zakłada się ogrody permakulturowe również po to, aby można było je zwiedzać i poznawać naturalne metody upraw.
Hugelkultura jest jednym ze sposobów uprawy permakulturowej, podobnie jak ziołowe spirale, podniesione grządki i uprawy współrzędne. W ogrodach przydomowych możemy zastosować jedną z tych metod, by oszczędzić miejsce. Zaletą jest również to, że nie wymagają one zbyt wielu czynności pielęgnacyjnych.
Im grubszy i trwalszy będzie materiał, którym wypełnimy wały, tym dłużej będą nam one służyły. Jednak nic nie stoi na przeszkodzie, aby kopiec był wypełniony jedynie cienkimi gałęziami, liśćmi, darnią, chwastami oraz słomą. Taki kopiec po prostu każdego roku możemy uzupełniać od nowa. Ta metoda jest dobra, o ile uprawiamy warzywa sezonowe, nie wieloletnie.
Powinniśmy wybierać gatunki rodzime lub takie, które w naturalnym środowisku mają podobne warunki do panujących w naszym kraju. Będziemy mieć wówczas o wiele większe szanse powodzenia uprawy, niż gdy zdecydujemy się na egzotyczne i wymagające okazy. Do tego, co sadzić na danym stanowisku, możemy dochodzić drogą naturalnej selekcji.
Jeśli rośliny nie utrzymują się w danym miejscu, znaczy to, że powinniśmy przenieść je gdzie indziej. Istnieje też mnóstwo naturalnych metod użyźniania gleby. Pamiętajmy, że nie da się całkowicie zmienić jej parametrów. Glebę wzbogacimy, stosując kompost, obornik, zielony nawóz lub płodozmian. Pamiętajmy, że większość odpadów możemy wykorzystać ponownie, czy to przygotowując kompost, czy przerabiając je na ekologiczne środki ochrony roślin. Postępując w zgodzie z naturą, uda nam się uzyskać zdrowe i bujne uprawy.
Na pojedynczej rabacie wzniesionej lub kopcu uprawiajmy gatunki, które dobrze na siebie wpływają, np. pomidory w towarzystwie bazylii i aksamitek.
Uprawa w podniesionych rabatach to przede wszystkim wygoda i porządek. Wyobraźmy sobie osuwające się krawędzie grządek i ich przesuszone brzegi, na których nie chcą rosnąć żadne warzywa. Metodą na te niedogodności są właśnie uprawy w skrzyniach.
Możemy kupić gotowe ramy, które umieszczamy na powierzchni ziemi lub na ściółce z kartonów – lub samodzielnie podjąć się ich budowy, która jest dziecinnie prosta. W 4 rogach grządki wbijamy kantówki, a następnie przykręcamy do nich deski o wybranej długości i szerokości. Podniesionych rabat nie impregnujemy! Gdy deski po kilku sezonach spróchnieją, musimy je po prostu wymienić. Do budowy grządek najlepsze będzie drewno jesionowe, ale świerk czy sosna też się nadadzą.
Hugelkultura to jedna z najciekawszych metod efektywnej uprawy warzyw w duchu permakultury. Dlaczego warto zakładać wały uprawowe?
Nazwa tej ekologicznej uprawy – hügelkultur – pochodzi z języka niemieckiego i została upowszechniona przez austriackiego rolnika Seppa Holzera, który jest propagatorem ekologicznego rolnictwa i permakultury w całej Europie. W języku angielskim nazwa ta brzmi hugelkultur raised beds, co po polsku oznacza pagórkowatą grządkę, a w praktyce jest uprawą na wałach o określonej konstrukcji.
Hugelkultura została upowszechniona głównie na terenach o słabej ziemi, która nie nadawała się pod uprawę warzyw oraz owoców. Miała na celu dostarczenie roślinom jak największej ilości składników odżywczych oraz wody. Wewnątrz hugelkulturowego wału powinny znajdować się bale drewna (jak najgrubsze), gałęzie, darń i pokos oraz inne odpady organiczne. Całość ma być szczelnie pokryta ziemią. W miarę upływu czasu drewno ulega rozkładowi i w ten sposób doskonale trzyma wilgoć. Grządki się zapadają, gdy ich zawartość zamienia się w materię organiczną.
W jednym miejscu taka uprawa powinna trwać ok. 5-6 lat, aż do momentu, kiedy wał całkowicie zrówna się z ziemią. Grządkę na wałach można obsiewać co roku wedle uznania lub posadzić rośliny wieloletnie, np. truskawki, które doskonale rosną w uprawach hugelkulturowych.
Podstawowym budulcem grządki w hugelkulturze powinno być drewno. Najlepiej jak najgrubsze, uzupełnione patykami, gałęziami oraz bioodpadami z ogrodu. Im grubszego materiału użyjemy, tym trwalsza i bardziej zasobna w wodę będzie później nasza ekologiczna grządka. Unikajmy jedynie drzew iglastych (zakwaszenie gleby), orzechów włoskich (ze względu na zawartość juglonu) czy robinii akacjowej (zbyt wolny rozkład). Grządka powinna mieć ok. 1,8 m szerokości i dowolną długość. Na całym jej obszarze trzeba usunąć darń (następnie uzupełniając nią stertę gałęzi).
Wykorzystanie pryzmy kompostowej jako podniesionej grządki jest całkiem rozsądnym pomysłem. Niejednokrotnie zagubione nasiona warzyw, które wykiełkowały na kompostowniku, wydały niesamowicie duże i dorodne plony. Nic dziwnego, kompost to skarbnica składników odżywczych!
Przed rozpoczęciem takiej uprawy warto jednak zadbać o układanie ogrodowych odpadów w zaplanowany sposób. Na spód kładziemy gałęzie i nierozłożone resztki. Kolejną warstwę niech stanowi pokos, słoma oraz liście. Następnie wykładamy średnio oraz całkowicie rozłożony kompost. Ostatnim etapem jest wysiew lub posadzenie gotowej rozsady. Na kompoście możemy uprawiać kalarepę, sałatę, pomidory, kapustę i warzywa dyniowate. Po zebraniu warzyw przerzucamy pryzmę i zaczynamy szykować ją na następny rok.
W ekologicznych uprawach całkowicie odchodzi się od stosowania czarnej agro-włókniny lub maty ogrodniczej do ściółkowania upraw. Do ograniczania rozwoju chwastów wykorzystuje się pokos, słomę lub wióry drzewne. Kolejnym świetnym materiałem są kartony.
Doskonale sprawdzą się jako podłoże pod podniesioną grządkę lub pierwszą warstwę rabaty no-dig. Na kartony możemy wysypać żyzną warstwę ziemi próchniczej i rozpocząć wysiew. Jeżeli ściółkujemy kartonem rabaty, na wierzchu warto dodatkowo rozrzucić słomę czy zrębki.
Uprawiamy dorodne i zdrowe warzywa na jałowym podłożu. Brzmi nierealnie? Niekoniecznie!
Niekiedy podłoże w naszym ogrodzie bardzo mocno odbiega od oczekiwań. Bywa też tak, że po budowie nasza ziemia to zbitek gruzu i zanieczyszczeń. Czy jedynym wyjściem jest kosztowna wymiana całej warstwy gleby? W takiej sytuacji sprawdzi się typ grządek, które angielscy ogrodnicy określają mianem no-dig, czyli bez przekopywania. W miejscu wyznaczonym pod uprawę usuwamy większe chwasty wieloletnie, układamy solidną warstwę ściółki (kartony, pokos, słomę), a na wierzch wysypujemy żyzne podłoże (np. kompost), którego nie przekopujemy, tylko co roku uzupełniamy.
Taka metoda sprawdza się w skrzyniach uprawowych, gdyż ziemia nie ucieka nam na boki, tylko trzyma się w ryzach. Główne zalety nie-kopania to fakt, że nie naruszamy równowagi mikrobiologicznej gleby oraz nie wyrzucamy każdego roku na wierzch nowych nasion chwastów. Grządek no-dig nie kopie się, ale i praktycznie nie plewi!
Podniesione grządki i wały to sposób na uprawę warzyw na słabych glebach. Możemy jednak poradzić sobie, nie wynosząc grządek ponad poziom ziemi. Należy wtedy wyznaczyć granice grządki i wykopać prostokątny dół o głębokości co najmniej 30 cm. Możemy go otoczyć płytami, aby wyodrębnić ścieżki. Dół wypełniamy żyzną materią: kompostem, pociętymi gałęziami, darnią, słomą i pokosem. Całość mieszamy z ziemią ogrodową. Takie grządki warto dodatkowo wyściółkować, aby ograniczyć parowanie. Z każdym kolejnym rokiem podłoże będzie pulchniejsze i bogatsze.
Podniesione rabaty są łatwiejsze w pielęgnacji i dużo lepiej wpasowują się w ogród ozdobny. Warzywa mogą być wtedy częścią dekoracyjnych rabat. Grządki mogą być zamknięte w kamiennych ramach, a nawet w obrzeżach z betonowych bloczków. Popularne są krawędzie z kortenowskiej stali, czyli poddanej procesowi rdzewienia.
Jest ono szczególnie ważne w warzywniku. Ogranicza parowanie wody, wzrost chwastów, a także dostarcza składników odżywczych. Solidna porcja ściółki to także pierwsza, najważniejsza warstwa grządek no-dig. Ma ona za zadanie uniemożliwić chwastom wzrost. Dzięki niej organizmy glebowe, np. dżdżownice, dużo szybciej przerobią materię organiczną. Niektórzy zwolennicy permakultury są zdania, że grządki no-dig wystarczy wysypać dobrze rozdrobnioną ściółką i wprost w nią wsiewać nasiona warzyw bez dosypywania warstwy żyznej ziemi. I, wbrew opinii sceptyków, takie uprawy bardzo dobrze się sprawdzają!
W uprawie na wałach podlewanie teoretycznie powinno być zbędne. Rozpoczynające proces rozkładu bale drewna i gałęzie świetnie magazynują wodę, z której może czerpać nasza uprawa, jednakże bywa, że w pierwszych latach podlewanie jest niezbędne. Parowanie z wału możemy ograniczyć poprzez dokładnie wyściółkowanie go grubą warstwą słomy. Aby woda docierała do głębi kopca, wbijmy w wał butelki PET z odciętym końcem i do nich wlejmy wodę. Umieśćmy je blisko roślin.
Spirala pozwala na posadzenie gatunków o różnorodnych wymaganiach na stosunkowo niewielkiej i jednolitej powierzchni. Do każdego zakątka spirali dociera inna ilość promieni słonecznych. Jakie ma inne zalety?
U podstawy spirali możemy posadzić gatunki, które lubią półcień i bardziej wilgotną glebę, natomiast na górze sadzimy rośliny, które uwielbiają słońce i tolerują przesychające podłoże. Z kolei po stronie północnej spirali będziemy mieć dużo więcej cienia oraz chłodu.
Wykorzystajmy możliwości takiego układu i posadźmy warzywa, np. buraki korzeniowe i naciowe razem z aksamitkami, nieco wyżej kapustę, a na szczycie zioła.
Nie bójmy się sadzić warzyw razem z owocami lub kwiatami. Takie uprawy zwykle są dużo zdrowsze. Ogórki posadźmy z koperkiem, a pory z truskawkami. Uprawy mieszane najczęściej wykorzystujemy w dwóch standardowych przypadkach: gdy chcemy się pozbyć połyśnicy marchwianki (sadzimy cebulę z marchewką) lub chcemy wzmocnić pomidory (sadzimy aksamitki). Jednak jest wiele innych połączeń, które gwarantują sukcesy uprawowe. Pomiędzy sadzonkami kapusty warto posadzić szałwię, koper, a nawet pomidory. Te rośliny skutecznie zdezorientują bielinka kapustnika. Zioła i warzywa o intensywnym zapachu to skuteczna ochrona naszych upraw. Czosnek zasadzony wokół warzywnika odstraszy nornice.
Płotki faszynowe, polne otoczaki, drewno – to materiały stworzone do ogrodu permakulturowego. Podniesione grządki warto otoczyć naturalnymi obrzeżami. Możemy je zrobić z wikliny, drewnianych desek lub kamieni polnych. Najlepszy będzie materiał o maksymalnie naturalnej formie, pozyskany samodzielnie. Tak zwane płotki faszynowe idealnie wydzielą rabaty, ale są też dobrym materiałem do umacniania brzegów naturalnej sadzawki lub stawiku.
Jeżeli potrzebujemy kamieni do budowy murków lub ścieżek, to warto wybrać się na pole po wiosennej orce – znajdziemy ich tam mnóstwo. Wszelkie gałęzie pozostałe po przycinaniu drzewek w sadzie możemy rozdrobnić i stosować jako dekoracyjną ściółkę na kwiatowych rabatach. Witki wierzbowe będą też świetne do budowy pergol i trejaży, a grubsze pędy sprawdzą się jako tyczki do fasoli i grochu.
Nie ma ekologii bez bioróżnorodności, którą zapewniają pożyteczne okazy ogrodowej fauny i flory.
Aby permakultura miała sens, nasz zielony zakątek musi sprzyjać owadom zapylającym. Nie obliguje nas to do założenia całej pasieki! Po prostu umieśćmy w różnych miejscach ogrodu niewielkie domki dla owadów. Niech znajdą w nich schronienie nie tylko trzmiele czy murarki, ale też pożyteczne biedronki i złotooki. Żeby je zachęcić, pamiętajmy o sadzeniu roślin, które są nektarodajne. Idea warzywnika połączonego z kwiatami oraz ziołami jest bardzo aktualna i jak żadna inna pasuje właśnie do uprawy hugelkulturowej.
Hitem ostatnich sezonów są terakotowe doniczki zawieszone na palikach i wypełnione słomą (zdj. wyżej). To zarówno dekoracja, jak i schronienie dla owadów.
Duża ilość owadów oznacza również więcej pożywienia dla wielu gatunków ptaków. Poplątana sieć krzewów (podobnie zresztą jak dziuple powstające w pniach starszych drzew) stanowi idealne miejsce na zakładanie gniazd przez naszych skrzydlatych przyjaciół. Także stworzenia, które wolą unikać niebezpiecznej, naziemnej strefy (np. wiewiórki), mogą z powodzeniem przemieszczać się po niższych drzewach i krzewach, które tworzą całe trasy komunikacyjne.