Jak zbudować zaufanie w związku i gdzie są jego granice? Rozmawiajcie ze sobą o ważnych sprawach, ale jednocześnie zachowajcie pewną odrębność w relacji. Jakich pytań nie powinniście sobie zadawać z partnerem? Buduj zaufanie w związku stopniowo i na zasadzie wzajemności.
Często nie pokazujemy naszej prawdziwej twarzy, udajemy, bo chcemy wydać się innym ludziom bardziej atrakcyjni. Jednak odgrywanie jakiejkolwiek roli na dłuższą metę bywa męczące, zaczynamy więc szukać kogoś, komu będziemy mogli zaufać. Zaufanie to bowiem nic innego jak wiara, że ze strony obdarzonej nim osoby nie spotka nas nic złego.
W związku problem ten dotyczy obojga partnerów: „Ja mówię ci o wszystkim, bo ci ufam, ale jeżeli ty też mi ufasz, to nie musisz o wszystko pytać”. Nie trzeba odpowiadać na każde pytanie, które stawia nam partner, pewne rzeczy możemy zachować dla siebie, nie przekreślając tym związku, ponieważ by właściwie on funkcjonował, pomiędzy osobami go tworzącymi powinna być zachowana pewna odrębność.
Zaufanie buduje się stopniowo, mówiąc o coraz intymniejszych sprawach. Nie od razu wyznajemy najskrytsze fantazje seksualne, raczej krok po kroku sprawdzamy, czy partner np. nie wyśmieje naszych upodobań. Nie ma sensu specjalnie szukać okazji do wystawiania miłości na próbę (np. lepiej nie opowiadać o byłych partnerach i nie wskazywać istotnych różnic pomiędzy nimi a obecnym kochankiem) – życie samo sprawdzi każdy związek.
Jeśli jednak krępujące pytania się nasilają, trzeba się poważnie zastanowić, czy druga strona nie żąda za dużo, czy nie stara się zbyt mocno ingerować w życie swego partnera.
Trudno stwierdzić, jakie jeszcze informacje można wyjawić, a jakie powinny być taktownie przemilczane, o tym każdy musi zadecydować sam. Najlepszą miarą jest tu ocena, czy dana informacja lub fakt są dla związku naprawdę istotne, ale oczywiście obie strony mogą inaczej interpretować słowo „ważne”. Jedno z partnerów może np. uznać, że jego skoki w bok nie mają wpływu na dobre funkcjonowanie małżeństwa i dlatego nie trzeba tej drugiej połowy o nich informować.
Wyjściem z sytuacji jest uznanie zasady wzajemności. Oznacza ona, że powiemy partnerowi o nas samych to, co my chcielibyśmy o nim wiedzieć. Jeżeli szczególnie interesuje nas, czego nasza ukochana osoba boi się najbardziej na świecie, to również miejmy odwagę opowiedzieć jej o swoich lękach.
Pamiętajmy, że dojrzały, kochający partner nie sprawi nam bólu, choć zna nasze czułe punkty. Istnieje jednak ryzyko, że bliski nam człowiek, kierując się złymi intencjami, będzie mógł nas zranić wyjątkowo dotkliwie.