Na pewno słyszałaś lub czytałaś, że fluor jest niezdrowy, a nawet toksyczny i należy unikać go, nawet w pastach do zębów. Czy to prawda? Naukowcy twierdzą, że nie! Fluor nie jest też substancją sztuczną ani nie działa negatywnie na szyszynkę. A czym jest fluor, gdzie występuje i jaka dawka jest dla nas zdrowa? Rozprawiamy się z najpopularniejszymi mitami o fluorze.
Wiele osób uważa, że fluor jest niezdrowy i z obawy o swoje zdrowie zmienia pastę do zębów na taką, która jest pozbawiona fluoru. Czy rzeczywiście jest to potrzebne? Według ekspertów – nie! Co jeszcze powinnaś wiedzieć o fluorze?
Nie jest to prawdą. Fluor występuje naturalnie w przyrodzie – w glebie, wodzie, powietrzu. Trafia z nich do roślin, choćby liści herbaty, z których przygotowujemy potem napar.
Jego źródłem jest też wiele pokarmów – żółty ser, ryby, produkty zbożowe, warzywa strączkowe, sałata, marchew, jabłko, banan, pomidor. Związki fluoru (naturalnego pochodzenia) są też dodawane do wody z kranu – w naszym kraju jest ona fluoryzowana od kilkudziesięciu lat. Co więcej, my sami jesteśmy w części z niego zbudowani – zawartość pierwiastka w naszym organizmie wynosi ok. 3 mg/kg masy ciała. Dzienne zapotrzebowanie na ten mikroelement wynosi: u kobiet – 3 mg/dobę, mężczyzn – 4 mg/dobę, dzieci – 0,05 mg/kg masy ciała/dzień.
Tak. Fluor jest najskuteczniejszym pierwiastkiem przeciwpróchniczym o naukowo udowodnionym działaniu. Umożliwia tworzenie się tzw. fluoroapatytu, związku, który naturalnie wbudowuje się w strukturę tkanek twardych zęba, wzmacniając je i redukując tworzenie się płytki nazębnej. Dlatego – podobnie jak jod do soli, żelazo do płatków kukurydzianych a witaminę D do mleka – fluor dodaje się do pasty w celu poprawy wytrzymałości i zdrowia zębów. Pierwiastek może występować pod postacią różnych związków: fluorku sodu, monofluorofosforanu sodu, aminofluorku lub fluorku cynawego.
Na opakowaniu pasty zawsze jest podana jego ilość (a dokładnie liczba cząsteczek przypadająca na milion innych cząsteczek, w skrócie ppm). Pasta dla osób dorosłych powinna zawierać go 1450 pm, dla dzieci poniżej 6. r.ż. – 1000 pm.
Jeśli mimo to nie chcemy używać pasty z fluorem, poszukajmy takiej, która zawiera inne składniki wzmacniające szkliwo – hydroksyapatyt (w pastach eko, vege), ksylitol, cytrynian cynku, wyciągi ziołowe. Pamiętajmy jednak, że działają one słabiej niż fluor i w perspektywie czasu mogą okazać się niewystarczające.
Nie – pod warunkiem, że nie stosuje się go w nadmiarze. Jeśli – np. dziecko myje zęby pastą przeznaczoną do higieny dla dorosłych – może skutkować m.in. fluorozą czyli chorobą objawiającą się kremowobiałymi plamkami na powierzchni zębów i kruchością szkliwa. Przewlekły nadmiar fluoru może też narażać na usztywnienie kręgosłupa i zmniejszenie ruchomości stawów, problemy z nerkami, układem nerwowym i mięśniowym.
Aby przedawkować fluor i nabawić się np. kłopotów żołądkowych, osoba dorosła musiałaby jednak... zjeść ponad połowę tubki pasty. Groźna dla zdrowia i życia dawka fluoru to 5-10 g na kilogram masy ciała. Dla porównania – 100-gramowa tubka pasty to 15 mg.
Eksperci wyjaśniają: takie stwierdzenie to uproszczenie przekłamujące wpływ fluoru na ten gruczoł. Jak pokazują badania, proces zwapnień w szyszynce nie jest oczywisty – może on być efektem działania wielu czynników takich, jak naturalne procesy fizjologiczne, zmiany ciśnienia w tkankach mózgu, choroby naczyniowe, ekspozycja na słońce.
Ciężko więc jednoznacznie obwiniać o to fluor. Fluor zawarty w paście do zębów trafia przede wszystkim do szkliwa zębów i śluzówek w jamie ustnej (chyba, że... połykamy pastę).