Tomasz Stockinger rozstał się z partnerką Katarzyną, z którą mieszkał w willi pod Konstancinem. Potwierdził to w rozmowie z magazynem "Na Żywo". Dziennikarze ustalili, że aktor zostawił ukochaną w czasie choroby. Czy może liczyć na jego wsparcie?
Tomasz Stockinger (67), jak ustalił magazyn "Na Żywo", już miesiąc temu wyprowadził się z willi pod Konstancinem, gdzie mieszkał z Katarzyną.
Z Katarzyną, bizneswoman, Tomasz Stockinger spotykał się od półtora roku. Była to pierwsza po wielu latach poważna znajomość. Do tego stopnia, że rok temu oficjalnie pokazał się z nią na publicznej imprezie i zapozował do wspólnego zdjęcia. Niestety, jak czytamy w najnowszym numerze magazynu "Na Żywo", aktor potwierdził rozstanie ze swoją partnerką.
– To jest rok wielkich rozstań. Marcin Hakiel i Kasia Cichopek się rozwodzą, więc w sumie i na mnie i Kasię nadeszła pora. Oczywiście nie zamierzam opowiadać o szczegółach całej sytuacji. Ale to prawda. Więc wszelkie romantyczne wizje są mi teraz zupełnie obce. Nie będzie romantycznego przesiadywania z ukochaną przy kominku – wyznał dziennikarzom Tomasz Stockinger.
Redaktorzy "Na Żywo" ustalili, że kobieta ma obecnie bardzo duże problemy ze zdrowiem. Wierzyła, że to właśnie z Tomaszem Stockingerem będzie pokonywać trudności.
– Kasia bardzo mnie prosiła bym tego nie komentował. Jest w tak trudnym okresie, że nie dziwię się, że chciała uzyskać trochę przestrzeni wokół siebie i zająć się sobą – podsumowuje Tomasz Stockinger w rozmowie z popularnym magazynem.
Tomasz Stockinger wyznał w rozmowie z "Na Żywo", że dba o formę i zajmuje się... sobą.
– Jest czas na rozwój duchowy i dbanie o siebie. Czytam wiele dobrych książek. Dumam nad życiem i tym, co nas czeka. Uważam, że to mój obowiązek myśleć o tym, bym jak najdłużej trzymał się w formie. Po operacji serca poczułem, że dostałem nową szansę na życie i zamierzam ją w pełni wykorzystać – mówi magazynowi aktor serialu "Klan".
Tomasz Stockinger zapewnia, że pomaga byłej partnerce i Katarzyna zawsze może na niego liczyć.
– Jesteśmy w stałym kontakcie, esemesujemy, Kasia jest cierpiąca. Walka i terapia trwała ponad pół roku, wiedziałem o chorobie, były metody leczenia różne i okazało się, że trzeba iść pod skalpel. Nie wiem, skąd biorę siły na to wszystko, sam miałem poważną operację dwa i pół roku temu. Pomagam, ile mogę – mówi nam Stockinger.
Tymczasem dziennikarze magazynu "Na Żywo" informują, że dotarli do świadka, który inaczej relacjonuje obecną znajomość.
– Kasia w swoich problemach nie ma wsparcia Tomasza. Na szczęście jest już po operacji i powoli dochodzi do siebie. Pomagają jej przyjaciele, na ukochanego nie może liczyć – miała powiedzieć jej bliska znajoma.
Źródło: Centralna Redakcja Czasopism Rozrywkowych Wydawnictwa Bauer