Tomasz Stockinger niedawno po raz drugi został dziadkiem. Jego jedyny syn Robert doczekał się synka Adasia, a kilka lat wcześniej urodziła mu się córka Oliwia. Tomasz Stockinger przyznaje, że najważniejsza jest dla niego miłość, a tę znalazł u boku tajemniczej Katarzyny. O wnukach, problemach zdrowotnych i swojej relacji z partnerką opowiada w wywiadzie z magazynem "Życie na Gorąco".
Tomasz Stockinger skończył 67 lat. Od ćwierć wieku widzowie mogą go oglądać w kultowym serialu pt. "Klan". Prywatnie aktor ma jedynego syna Roberta z małżeństwa z Jolantą i dwoje wnucząt. Od ponad roku pozostaje w szczęśliwym związku z tajemniczą Katarzyną. W wywiadzie opowiada o pracy na planie serialu, rodzinie oraz miłości.
Nie licząc „W Labiryncie” była to pierwsza telenowela w polskiej telewizji. Od debiutu pracujemy prawie w tym samym składzie i ciągle jesteśmy w czołówce oglądalności. To nas mobilizuje mimo, że lata lecą. Parę osób niestety już pożegnaliśmy, chociażby Zygmunta Kęstowicza i Halinę Dobrowolską, czyli seniorów rodu Lubiczów. Niedawno przenieśliśmy się do nowej hali zdjęciowej, ponieważ budynek, w którym kręciliśmy zdjęcia przez 24 lata został rozebrany. Musieliśmy zbudować nową dekorację, bo stara mogłaby się rozsypać w transporcie. Dzięki tej zmianie czuję się nieco odmłodzony. A jeśli chodzi o serial to widzowie doceniają szlachetność i pozytywną energię, która z niego bije.
Wyświetl ten post na Instagramie
Są książki cienkie i książki grube, są też role epizodyczne i role główne. Uważam, że „Klan” to w pewnym sensie dzieło mojego życia. Oczywiście kiedyś się skończy, choć nie wiem czy za rok, dwa czy za pięć. Wtedy usiądę, pomyślę i pójdę dalej. Może jeszcze czeka mnie coś smakowitego.
Adaś już się urodził, w październiku. To było niesamowite uczucie. Dodał mi mnóstwo energii. Teraz próbuje nawiązać pierwsze kontakty z otoczeniem. My z nim także. Razem z jego rodzicami patrzymy na niego z zachwytem. Podobnie jak moja druga wnuczka Oliwka, która ma cztery lata i stara się opiekować Adasiem. Przytula go i bawi się z nim. Ze wzruszeniem patrzę na tę rodzinkę i chciałbym, żeby zawsze tak się kochali. Przytulali się do siebie, byli zgraną rodziną i rozumieli się. A moją rolą jest wspieranie ich.
Wyświetl ten post na Instagramie
Jak tylko mogę to ich odwiedzam i pomagam. Jest jeszcze babcia Jola, czyli mama Roberta. Poza tym Patrycja, żona Roberta jest na urlopie macierzyńskim, więc ma dużo czasu dla dziecka. Oczywiście czasami potrzebują mojej pomocy więc melduję się u nich i robię na przykład zakupy. Nie wiem, jak Patrycja to robi, ale im więcej pracuje, tym więcej ma siły. Sądzę, że siłę czerpie z miłości.
Rzeczywiście ostatnio mam trudniejszy czas w życiu. Sam byłem zaskoczony tym co się stało, bo nigdy wcześniej nie byłem w szpitalu i nie miałem kłopotów z sercem. Gdyby mi się to przytrafiło 25 lat wcześniej to pewnie byłoby już po mnie. Ale dzięki postępowi w medycynie takie operacje są już niemal rutynowe. To było najtrudniejsze doświadczenie w moim życiu. Na szczęście szybko doszedłem do siebie i zacząłem grać w tenisa.
Wyświetl ten post na Instagramie
Różnie z tym bywa. Czasami jestem przemęczony, ale to wynika z tego jaką sytuację mamy w Polsce i na świecie. Wystarczy włączyć jakiś serwis informacyjny, żeby się o tym przekonać. Trudno wtedy myśleć o przyszłości w różowych kolorach. Ale bywają dni kiedy czuję się znakomicie, zwłaszcza kiedy jestem w coś zaangażowany, np. w opiekę nad Adasiem, grę w tenisa lub jestem na basenie. Trzeba pracować nie tylko nad kondycją fizyczną, ale też nad pogodą ducha. Tego potrzebujemy na co dzień, żeby być odpornym na różne zagrożenia i lęki. Najlepiej gdyby wtedy u naszego boku była druga osoba.
Miłość jest tym, czego szukamy przez całe życie. I czasami ją znajdujemy w najmniej oczekiwanym momencie. Jest nam z Kasią dobrze. To najlepszy dowód, że potrzebujemy siebie. Jesteśmy ze sobą ponad rok i mam nadzieję, że tak zostanie. Krok po kroku, ostrożnie, budujemy naszą przyszłość. Oboje z Kasią jesteśmy dojrzali i po różnych przejściach, więc staramy się pielęgnować naszą relację z pozycji przyjaźni, zrozumienia i tolerancji. Nie zapominamy oczywiście o tym co jest najważniejsze, czyli o miłości.
Wyświetl ten post na Instagramie