Przejmowanie się opinią innych jest dla nas bardziej szkodliwe, niż korzystne. Wydaje nam się, że skoro inni źle o nas mówią, to znaczy, że coś jest z nami nie tak. A to nie zawsze prawda. Niektórzy oceniają Cię bezpodstawnie choćby po to, by wyładować własną frustrację. Czas z tym skończyć. Jak przestać się martwić opinią innych o sobie? Przeczytaj!
Lubimy mieć dobre zdanie na swój temat. To przecież przyjemne i daje poczucie, że stać nas na wiele. Dzięki temu mamy odwagę, by żyć po swojemu, zmieniać się, rozwijać, spełniać marzenia i plany. Ale raz na jakiś czas pojawiają się w naszym otoczeniu suflerzy, którzy chcą zmienić nasze przekonanie o sobie i ciągną nas w dół. Zamiast jak marionetka dać się pociągać za sznurki, wyrwijmy się z tych zależności. Wybijmy się na niezależność i stawmy opór słowom, które zasiewają w nas lęki i obniżają poczucie wartości.
Jeżeli mamy skłonności do przejmowania się opinią innych, zerwanie z tym krzywdzącym dla nas zwyczajem może nie być łatwe. Ale nie poddawaj się. Żeby Ci to ułatwić, przygotowaliśmy 5 wskazówek, dzięki którym stopniowo przestaniesz się przejmować tym, co inni o Tobie mówią i myślą.
Zamiast nieustannie roztrząsać, co inni o nas myślą, zajmijmy się tym, co dobrego zdarza się w naszym życiu. Spróbujmy odnaleźć radość i satysfakcję ze spraw bieżących. Miłego gestu sąsiadki, przyjemnego spaceru z mężem, rozmowy z przyjaciółką.
Wyróbmy w sobie nawyk prowadzenia dziennika wdzięczności. Codziennie albo raz w tygodniu spisujmy dobre słowa i gesty, jakich doświadczamy od ludzi. Same też starajmy się okazywać wdzięczność innym. Proste słowo „dziękuję” wiele zmienia. Poprawia relacje z ludźmi, wzbudza ich sympatię wobec nas, zacieśnia więzy. Jedno nasze pozytywne słowo potrafi poruszyć lawinę dobrych emocji, które inni skierują ku nam. Poczujemy dobrą energię, która płynie od ludzi. Wtedy ta zła mniej będzie zaprzątać nam głowę.
Gdy mamy niskie poczucie wartości, każda krytyka ściągnie nas w dół, wywoła lęk i panikę. Dlatego tak ważne jest to, by cenić siebie. Nie myl tego z zadufaniem czy poczuciem wyższości nad innymi. Chodzi tu raczej o świadomość swoich mocnych stron, ale też… słabości.
Napisz na kartce jedne i drugie. Gdy oceny innych pokrywają się z twoimi słabymi stronami, pomyśl, czy czegoś w sobie nie zmienić. Może warto nad czymś popracować? Przyjdzie to łatwiej i nie wywoła lawiny zmartwień, gdy będziesz świadoma też swoich atutów (np. „jestem kreatywna, opiekuńcza, można na mnie polegać”).
Oceny innych jednak czasami idą zbyt daleko. Śmiało daj im opór, zamiast milczeć i wpadać w kompleksy. Powiedz jasno: „Rozumiem, że jest to twoja opinia, ja jednak myślę inaczej”, „Mam inne zdanie o sobie”. Gdy nauczysz się bronić swoich granic, pokażesz otoczeniu, że nie można pochopnie wyrażać ocen na twój temat, wzbudzisz szacunek i zdrowy dystans. Znajomi i bliscy dwa razy się zastanowią, zanim powiedzą coś, co wprawi cię w zmartwienie.
Zdarza się, że ludzie odreagowują na nas swój gniew czy porażkę. Pod wpływem emocji mówią coś, czego potem żałują, ale nie zawsze potrafią się do tego przyznać i przeprosić. Warto rozpoznać taką sytuację, by przestać się martwić tym, co usłyszałyśmy.
Gdy wypowiadane są wobec ciebie jakieś ogólniki, zacznij drążyć temat, poproś o przykłady, doprecyzowanie myśli. Gdy kuzynka zarzuca ci, że jesteś złą matką czy żoną, dopytaj: „Co masz na myśli?”. Gdy nie uzyskasz odpowiedzi, śmiało możesz uznać, że jedynym celem twojego rozmówcy było sprawienie ci przykrości, a takimi uwagami nie ma sensu się przejmować. Możesz nawet podsumować całą sytuację krótkimi słowami: „Mówisz o czymś, o czym nie masz zielonego pojęcia”.
Spróbuj zadecydować, co w danym momencie chcesz czuć. Wyobraź sobie, że gdy ktoś cię pomawia, stawiasz mur, od którego odbijają się wszystkie złe słowa i wracają do twojego rozmówcy. On usiłuje wprawić cię w zły nastrój, ale ty założyłaś, że dzisiaj będziesz radosna i szczęśliwa! I gdyby nie wiadomo co się stało, tak ma być! Nie pozwól, by ktoś manipulował tobą złymi słowami.
Są ludzie, którzy mogą powiedzieć nam więcej, dosadniej, bardziej wprost. To przyjaciele. Nie zawiedliśmy się na nich, więc wierzymy w ich dobre intencje, ufamy, że chcą dla nas jak najlepiej. Dlatego bez wpadania w kompleksy warto przyjąć, że ich słowa kryją samą prawdę i możemy z nich tylko skorzystać. Nie zamartwiajmy się jednak ich uwagami. Przyjmijmy raczej jak cenną radę czy opinię.
Skupianie się na tym, co inni ludzie myślą o nas, może być ograniczające i prowadzić do tego, że przestaniemy być sobą. Ważne jest, aby być wiernym sobie i skupić się na własnych wartościach i celach życiowych. Nie możemy zadowolić wszystkich i każdy będzie miał swoje zdanie. Kluczowe jest rozwijanie pewności siebie i wiary w swoje możliwości, aby nie dać się zbyt bardzo wpływać na negatywne opinie innych ludzi.
Rozmowa ze sobą może stać się ważną autoterapią. Psychologowie radzą, by w chwilach, gdy chcemy poprawić sobie nastrój, przemówić do siebie w drugiej osobie np. „Beata, jesteś świetnie przygotowana do nowej pracy. Dasz radę!”.