Agnieszka Więdłocha i Antoni Pawlicki tworzą zgraną parę w życiu i na ekranie. Jeszcze w styczniu zobaczymy ich na wielkim ekranie w „Gierku” i pierwszej części „Gdzie diabeł nie może, tam baby pośle”. Prywatnie są małżeństwem od prawie 4 lat, a pod koniec 2020 roku zostali rodzicami córki. Od lat konsekwentnie chronią swoją prywatność, ale portale plotkarskie donoszą, że już myślą o kolejnym dziecku.
Miniony rok mimo pandemii upłynął im pod znakiem intensywnej pracy. Ale wcale nie chcą, by ich półtoraroczna córeczka była jedynaczką Posiadanie rodziny to jedyny cudowny sposób przejścia przez życie – twierdzi Antoni Pawlicki (38).
– Ten tradycyjny, choć może nudny model, jest według mnie idealny – dodaje. Aktor, który pod koniec 2020 roku po raz pierwszy został ojcem, nie kryje, że chciałby mieć więcej dzieci. Marzy o synu…
Wyświetl ten post na Instagramie
Niedawno aktor wyznał, że przechowuje w domu odziedziczony po babci – aktorce Barbarze Rachwalskiej – album z fotografiami starej Warszawy i nie może się już doczekać, kiedy będzie go oglądał ze swoimi dziećmi. Agnieszka Więdłocha (36), której Antoni latem 2018 roku przysiągł przed ołtarzem dozgonną miłość, także nie wyobraża sobie, by ich córeczka była jedynaczką.
– Oboje są już w takim wieku, że jeśli myślą o powiększeniu rodziny, powinni się za to zabrać jak najszybciej – mówi „ŻnG” ich znajoma. Pierwszą ciążę pani Agnieszce udało się utrzymać w tajemnicy. O tym, że powitali na świecie córeczkę, poinformowali dopiero kilka miesięcy później. Dwa i pół roku wcześniej, co również ogłosili po fakcie, pobrali się w opactwie benedyktynów w Lubiniu koło Leszna.
– Z moją żoną będę do końca życia – zadeklarował Antoni w wywiadzie, gdy wyszło na jaw, że jest już po ślubie z Agnieszką. Po urodzeniu córeczki aktorka stwierdziła, że zostanie mamą to największe szczęście jakie mogło ją spotkać, choć słyszała opinię, że sprowadzenie dziecka na taki świat, w jakim przyszło nam obecnie żyć, to przejaw egoizmu.
Agnieszka Więdłocha nie kryje, że boi się myśleć o przyszłości, która czeka jej córkę, ale ma nadzieję, że świat jednak zmieni się na lepsze. Ta nadzieja pozwala jej też myśleć o… kolejnym dziecku. Aktorka twierdzi, że jej małżeństwo, dom i rodzina to uporządkowana przestrzeń, z której za żadne skarby świata nie zrezygnuje, bo jest jej wentylem bezpieczeństwa.
- Mój zawód jest niestabilny, więc taki wentyl jest mi bardzo potrzebny – mówi.
Wyświetl ten post na Instagramie
Ubiegły rok upłynął obojgu pod znakiem pracy. Zagrali razem w czterech filmach – jeszcze w styczniu zobaczymy ich na wielkim ekranie w „Gierku” i pierwszej części „Gdzie diabeł nie może, tam baby pośle”, a jesienią w dwóch kolejnych produkcjach. Agnieszka wystąpiła też w serialu „Receptura”, a Antoni w filmie „Bartkowiak”. Oboje zaangażowali się również w działalność charytatywną, za co w październiku Antoni Pawlicki – w imieniu własnym i żony – odebrał statuetkę Gwiazda Dobroczynności 2021.
Wkrótce potem aktor pojechał do Michałowa, by wesprzeć ludzi pomagających koczującym na granicy polsko-białoruskiej uchodźcom. Tymczasem Agnieszka zorganizowała w Warszawie zbiórkę pieniędzy na zakup koców, czapek, śpiworów i innych rzeczy potrzebnych uchodźcom. Razem zaopiekowali się też jedną z pozbawionych dachu na głową rodzin.
– Znaleźliśmy ośrodek. Okazało się, że ktoś nas zna i lubi, dzięki temu mogliśmy pomóc – mówi aktorka. Dlatego w nowy rok weszli z wiarą, że będzie – dobrze, a przynajmniej lepiej niż w minionym roku, ale przede wszystkim, spokojniej.
Wyświetl ten post na Instagramie
A plany? Znajoma aktora zdradza nam, że aktor marzy, aby jeszcze przed czterdziestką móc wziąć w ramiona własnego syna, choć z drugiej córki również bardzo by się ucieszył. Jego żona też jest już gotowa, by znów zostać mamą. Jest pewna, że Antoni Pawlicki to mężczyzna, z którym spędzi resztę życia.
– Zawsze pragnęłam związku na całe życie, taki model wyniosłam z domu i podświadomie chciałam go powtórzyć – mówi aktorka. – Miałam szczęście, że znalazłam partnera na dobre i na złe – wyznała niedawno i nazwała Antoniego najwspanialszym mężem na ziemi, który przy okazji okazał się także kochającym, czułym i opiekuńczym ojcem.
Wyświetl ten post na Instagramie