Czy pomaganie innym jest dzisiaj modne? Mogłoby się wydawać, że w zalewie różnego rodzaju akcji charytatywnych i zbiórek - zwyczajnie spowszedniało. Okazuje się jednak, że jest zupełnie inaczej. Pod warunkiem, że na pomaganie ma się pomysł. Tak jak Fundacja Kochaj Życie. Od czego rozpoczęła się jej działalność i jak nawiązała współpracę ze słynnym amerykańskim lekarzem? Na jakich innych działaniach skupia się fundacja?
Powstała w 2007 roku, a pierwszymi działaniami fundacji były zbiórki na rzecz otwockiego ośrodka interwencji kryzysowej dla samotnych matek. - Od samego początku czuliśmy, że pomaganie to misja. Musieliśmy tylko znaleźć sposób, w jaki sposób ją wypełniać. Najlepiej tak, żeby było skutecznie i z wdziękiem - opowiada Małgorzata Nowotnik, założycielka i prawdziwy spiritus movens fundacji.
Po samotnych matkach działania skupiły się na Szpitalu Bródnowskim. Tam wsparcia szczególnie potrzebowały dwa oddziały - ortopedia z rehabilitacją oraz neurochirurgia. To wówczas członkinie fundacji i zaangażowani w jej prace wolontariusze zetknęli się z problemami osób wymagających trudnego, specjalistycznego leczenia. Niestety - także kosztownego, na które często ludzi chorych zwyczajnie nie stać.
- Szczególnie poruszające były historie dzieci z poważnymi wadami czy problemami ortopedycznymi. W oczach ich rodziców często pojawiały się łzy bezradności, a nas mobilizowało to tylko do działania. W fundacji musieliśmy być przekonani, że chore dzieci mogą na nas liczyć. Z takim przekonaniem byliśmy o wiele bardziej wiarygodni i, jak się miało okazać, coraz bardziej skuteczni. Na pewno pomogło nam również to, że od 2012 roku uzyskaliśmy status organizacji pożytku publicznego, mogliśmy liczyć na odpisy podatkowe, które wydatnie zwiększyły nasze możliwości pomocy - przyznaje Anna Rajewska, wiceprezes fundacji.
Szczególnie dramatyczne były przypadki, w których jedynym wyjściem dla ratowania życia i zdrowia dziecka miała być amputacja kończyny. Dla młodego człowieka i jego najbliższych taka perspektywa wydawała się czymś strasznym. Czymś, z czym trudno było się pogodzić.
Grupa zdesperowanych wręcz rodziców nawiązała kontakt z amerykańską kliniką doktora Drora Paley w West Palm Beach na Florydzie. Mali pacjenci, którym groziła amputacja kończyn, dla wybitnego lekarza byli prawdziwym wyzwaniem. Okazało się jednak, że problemem jest refundacja operacji w USA przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Wkrótce zaś możliwości zwrotu za kosztowne i skomplikowane leczenie ze strony państwa zupełnie się wyczerpały.
I wówczas do akcji wkroczyła fundacja "Kochaj życie". W 2014 roku, na zaproszenie fundacji, dr Paley przyjechał do Polski. Wybitny specjalista zaprezentował polskim lekarzom swoje metody, wystąpił na specjalnie zwołanej konferencji prasowej. Co najważniejsze, fundacja "Kochaj życie" zorganizowała konsultacje z dr. Paley'em dla trzydzieściorga chorych dzieci.
- Szczególnie dumni jesteśmy z tego, że dzięki nam polscy specjaliści nawiązali kontakt z dr. Paley, mogli u źródeł poznać jego podejście do pacjenta i metody, dzięki którym amerykański ortopeda stał się sławny i skutecznie pomógł wielu dzieciom - dodaje prezes Małgorzata Nowotnik.
Jak się okazało, fundacja "Kochaj życie" i amerykański ortopeda z West Palm Beach nawiązali ścisłą współpracę. Doktor Paley jeszcze trzykrotnie odwiedził Polskę, a konsultacje z chorymi dziećmi odbywały się w Warszawie i Skierniewicach. Bardzo rozwinęła się też współpraca z polskimi lekarzami. W roku 2018 w Warszawie powstał jedyny w naszym kraju Europejski Instytut Dr. Paley - Paley European Institute.
- W instytucie pracują polscy lekarze stosujący metodę Amerykanina. Od tego czasu udało się pomóc kilkudziesięciu dzieciom z kraju i zagranicy. To wielkie osiągnięcie naszej fundacji i przełom w leczeniu skomplikowanych przypadków ortopedycznych - mówi prof. dr hab. nauk medycznych Jarosław Deszczyński, przewodniczący Rady Fundacji "Kochaj życie".
Myliłby się ten, kto fundację wiązałby tylko z działaniami na rzecz dzieci ze schorzeniami ortopedycznymi. Choć oczywiście pomaganie im to główny cel, na którym skupiają się fundacyjne działania. Takie, jak urządzane ze smakiem i rozmachem bale dobroczynne, podczas których fundacja urządza akcje charytatywne i zbiera pieniądze na pomoc dzieciom.
- Udaje nam się pozyskać wiele dzieł sztuki, a także ciekawych przedmiotów związanych ze sportem i kulturą. Jak się okazuje, to działa i zawsze znajdują się ludzie o wielkich sercach, gotowi by pomagać i wspierać naszą misję - mówi wiceprezes Anna Rajewska.
Hasło "kultura" pada w tym kontekście nieprzypadkowo, bo fundacja "Kochaj życie" przez kilkanaście lat swojej działalności nawiązała wiele relacji z artystami, muzykami grupy Vox, Małgorzatą Sochą, Dorotą Goldpoint, Anną Korcz, Julią Sawicką, Dorotą Stankiewicz. Artyści pomagają fundacji, a fundacja...wspiera również innych artystów. Organizuje koncerty charytatywne, ale również wspiera działalność wydawniczą i fonograficzną.
- Chcemy wyraźnie akcentować, że popieramy ambitną kulturę, angażujemy się w wartościowe projekty. Bardzo nas cieszy, że ludzie kultury - którzy są szczególnie wrażliwi na los innych - w jakimś sensie "odpłacają" nam wsparciem dla naszej misji pomocy potrzebującym w diagnozie, leczeniu, rehabilitacji - wyjaśnia Małgorzata Nowotnik.
Fundacja angażuje się w wiele innych działań. Wzruszającą inicjatywą jest coroczna organizacja Biegu Małych Bohaterów. Udział biorą w nim mali podopieczni fundacji, którym udało się pokonać własne ograniczenia, wygrać z chorobą i pokonać słabości. Rzecz jasna ludzi z "Kochaj życie" nie mogło zabraknąć też wówczas, gdy wybuchła wojna na Ukrainie, a do Polski trafiły miliony uchodźców zza wschodniej granicy. Fundacja z pełnym oddaniem zajęła się zbiórkami żywności i odzieży dla uchodźców. Pomagała w zdobyciu dachu nad głową, mobilizowała i wspierała zaprzyjaźnione samorządy Raszyna i Lesznowoli w różnych formach wsparcia dla ukraińskich rodzin.
-Ogromnie nas cieszy, że udaje nam się pozyskać młodych, ambitnych wolontariuszy. To wspaniałe, gdy młody człowiek dostrzega sens w pomocy dla innych. Tym wspanialsze w czasach komercji i konsumpcji, które nie zawsze sprzyjają postawom otwarcia na słabszych, wykluczonych, chorych, potrzebujących...- przyznaje prezes Nowotnik.