W tegorocznej edycji plebiscytu zwyciężyła Sylwia Karłowska. Czytelniczki doceniły jej zaangażowanie w pomoc polskim dzieciom z domów dziecka na Litwie.
Gdy zadzwoniliśmy do niej z informacją o wygranej, była szczerze zaskoczona.
– Wiem, że pomaganie dzieciom wzrusza, ale nie spodziewałam się, że ktoś doceni także moje zaangażowanie – przyznała – Mam przecież 91 lat, nie szukam splendoru, tylko robię to, co umiem najlepiej.
A najlepiej organizuje pomoc dla polskich dzieci z domów dziecka na Litwie.
Sylwia Karłowska zaczęła to robić prawie 30 lat temu, gdy w lokalnej gazecie przeczytała reportaż o potrzebie pomocy malcom polskiego pochodzenia mieszkających w takiej placówce w Wilnie. Wymyśliła wtedy, że rodziny w Trójmieście i nie tylko mogłyby zapraszać je do siebie. Udało się i do tej pory możliwość spędzenia wakacji, ferii czy świąt w domach polskich rodzin miało prawie 6 tys. dzieci.
– Ja tylko te dzieci znajduję, a chwała należy się tym rodzinom – mówi znów skromnie, w swoim stylu. – Nad wszystkim czuwa założona i kierowana przeze mnie fundacja „Serce Dzieciom”.
Cała ona – oddająca mnóstwo swojego czasu i serca, a umniejszająca swoje zasługi.
– Jestem ogromnie wdzięczna tym, którzy na mnie zagłosowali, bo fundacja cały czas potrzebuje wsparcia – tłumaczy. – Nagrodą dla pomagających i mnie samej są uśmiechy tych, którym udało się pomóc. Do dziś przechowuję dziesiątki podziękowań i laurek stworzonych przez szczęśliwe dzieci.
Jak mówi, energię do działania ma, bo widzi jego efekty.
Niestety, wciąż jeszcze dochodzi do siebie po wypadku, którego niedawno doświadczyła. Ale mimo to nie zwalnia tempa.
– W tę sobotę pakuję paczki dla dzieci z Litwy – mówi. – To też część mojej działalności. Trzeba działać. Czas ucieka!