Marta Manowska i Robert Bodzianny spędzili razem kilka tygodni w Meksyku. Fani od razu zaczęli spekulować, czy prezenterka i farmer są parą. Ci nie odnoszą się do plotek, choć znajomi i rodzina twierdzą, że od początku poczuli do siebie ogromną sympatię, a rodzice Roberta Bodziannego bardzo polubili Martę Manowską. Teraz zbliża się ślub brata Roberta - Pawła. Czy pojawi się na nim w towarzystwie prezenterki TVP?
No i można wyjść z pracy o normalnej porze? Można! ‒ żartowała w filmiku nagranym ostatnio w TVP o północy. Marta Manowska (37), tuż po powrocie z urlopu, prowadziła finał „The Voice Senior”, by chwilę później nagrywać nowe odcinki programu „Kobiety w drodze”. Kocha to, co robi, ale patrząc na szarugę za oknem, łapie się na tęsknocie za słońcem. I mężczyzną, którego zostawiła w pięknych okolicznościach przyrody. W głowie kłębi się tyle myśli...
Dopiero co witała Nowy Rok nad Morzem Karaibskim z Robertem Bodziannym (36) i przez kolejne cztery tygodnie przemierzała z nim Amerykę Środkową. Brat Pawła, uczestnika 7. edycji „Rolnik szuka żony”, ujął ją swoją dojrzałością i tym, że mimo trudnych doświadczeń nie zatracił wiary w Boga. Czy to ten jedyny, na którego czekała całe życie?
Ceniąca sobie prywatność dziennikarka nie zdradzała szczegółów łączącej ich relacji, ale kiedy „Dobry Tydzień” po rozmowie z ojcem chłopaka uchylił rąbka tajemnicy, coraz śmielej publikowała ich wspólne kadry z podróży. Robert zaplanował wyprawę na dwa miesiące, ona niedawno wróciła, bo wzywały ją obowiązki. Pozostają jednak w kontakcie, a Marta odlicza dni, kiedy znowu się zobaczą. Wszystko wskazuje na to, że chciałaby kontynuować znajomość z przystojnym farmerem. Tyle że ona mieszka w Warszawie, a on ma gospodarstwo... 500 kilometrów dalej, w Piasecznej.
Wyświetl ten post na Instagramie
Wyświetl ten post na Instagramie
Oboje myślą o czekających ich decyzjach z pewną obawą, ale przed nimi teraz ważne wydarzenie. ‒ Syn będzie w domu pod koniec lutego, zbliża się ślub jego brata Pawła ‒ zdradza nam Władysław Bodzianny. -To będzie kameralne przyjęcie dla rodziny ‒ zaznacza ojciec pana młodego. Gdy jednak dopytujemy, czy telewizyjna swatka też została na nie zaproszona, wyjaśnia: ‒ Będą tylko najbliżsi, ale z osobami towarzyszącymi.
Z jego trzech synów za chwilę już tylko jeden będzie do wzięcia. Najmłodszy Artur ożenił się i wybudował dom nieopodal rodziców. Paweł z poznaną w „Rolniku...” Martą Paszkin też wyprowadzili się już na swoje. Teraz senior z nadzieją przygląda się każdej kobiecie, która pojawia się u boku Roberta, pragnie, by i on znalazł szczęście. To taki dobry, pracowity chłopak bez nałogów. Nie chce, by cierpiał.
Jego ostatni związek zakończył się po dziewięciu latach, akurat wtedy, kiedy toczył walkę o życie. ‒ To był okropny dramat, wezwaliśmy karetkę, później zdiagnozowano u niego ropień trzustki ‒ wspomina poruszony pan Władysław. Jego syna uratowała natychmiastowa operacja. Z darowanego mu przez Boga czasu nie chce już zmarnować ani minuty. Spełnia swoje marzenia i zwiedza świat. Do niedawna robił to w pojedynkę.
Wyświetl ten post na Instagramie
Wyświetl ten post na Instagramie
Zawód miłosny sprawił, że ostrożnie podchodził do nowych znajomości. Martę poznał, kiedy z ekipą „Rolnika...” przyjechała do ich domu w Borach Dolnośląskich. Była taka otwarta, nie zachowywała się jak gwiazda. Z miejsca się polubili. Paweł odnalazł w programie przyszłą żonę, ojciec więc w jednym z odcinków zaczął porozumiewawczo mrugać do Roberta i prowadzącej. ‒ Marta to serdeczna, ciepła, przystępna no i ładna dziewczyna ‒ nie kryje sympatii do niej pan Władysław.
Prowadzi urokliwy pensjonat i, jak się dowiedzieliśmy, Manowska gościła w nim po nagraniach przez kilka dni. Później umówili się z Robertem na wyprawę do Meksyku.
Rodzice, tak jak pół Polski, śledzili ich przygody i zdjęcia publikowane w mediach społecznościowych. ‒ No miło się na nich patrzy. Zobaczymy, czas pokaże, co z tego będzie ‒ dodaje ostrożnie nasz rozmówca, a w jego głosie słychać cień nadziei. Dziennikarka sprawiła, że jego średni syn bardziej się otworzył i znów zaczął uśmiechać. Zabrał ją do swoich ulubionych miejsc w Meksyku, z nią spędzał na plaży romantyczne chwile. Przez prawie miesiąc była powierniczką jego sekretów, z nim zaczynała i kończyła dzień.
Wyświetl ten post na Instagramie
„Nie pamiętam, kiedy byłam tak spokojna. Kiedy tak bardzo nic nie było w stanie wytrącić mnie z równowagi. Jakby cała ta podróż spięła się właśnie tu” ‒ wyznała poruszona na Instagramie. Marzy o wielkiej miłości i o wyprowadzce na wieś także, ale czy porzuci to, co zbudowała przez ostatnie lata? Mówi się, że Robert jest dla niej gotowy na wiele. ‒ Wspominał nawet, że mógłby zamieszkać w stolicy ‒ zdradził nam jego znajomy. Przed nimi wciąż wiele ważnych wyborów. Czy zdołają spotkać się w pół drogi?