Katarzyna Dąbrowska zdobyła serca widzów w serialu "Na dobre i na złe", do którego niebawem powróci po dwóch latach przerwy. Niebawem zobaczymy ją także w nowej i zupełnie innej roli w serialu TVN "Behawiorysta" u boku Roberta Więckiewicza. Prywatnie jest szczęśliwą żoną, która nie ma przed swoim mężem tajemnic i przy którym zawsze czuje się bezpiecznie i swobodnie. O kłopotach małżeńskich serialowej Brygidy i o tym, co jest najważniejsze w związku opowiedziała w wywiadzie dla magazynu "Olivia".
Katarzyna Dąbrowska to piękna, utalentowana aktorka i piosenkarka. Widzowie pokochali ją szczególnie w roli doktor Wiktorii Consalidy w serialu „Na dobre i na złe”. Ostatnio aktorka stanęła przed kolejnym zawodowym wyzwaniem – zagrała w serialu „Behawiorysta” u boku m.in. Roberta Więckiewicza. Serial powstał w oparciu o powieść Remigiusza Mroza o tym samym tytule. W serialu Katarzynę Dąbrowską trudno poznać: piękną rudowłosą aktorkę zmieniono w zniszczoną życiem i czasem kobietę w średnim wieku. - Jestem szczęśliwa, że dostałam rolę kobiety zmęczonej życiem, bo to rola wymagająca, głęboka, a na takich najbardziej mi zależy – mówi magazynowi "Olivia" aktorka. Telewizyjna premiera serialu już w 2022 roku.
Wyświetl ten post na Instagramie
Katarzyna Dąbrowska w „Behawioryście” gra Brygidę, żonę głównego bohatera Gerarda Eldinga (w tej roli Robert Więckiewicz). To zupełnie nowa i zupełnie inna rola. W takim wydaniu nie mieliśmy jeszcze okazji widzieć Katarzyny Dąbrowskiej. Jej Brygida ma za sobą wiele trudnych doświadczeń, mało udane małżeństwo, jest zmęczona i zniszczona życiem. Samo ucharakteryzowanie aktorki do tej roli nie było łatwe.
- Moja charakteryzacja polegała na tym, że trzeba było dodać mi lat i przeżyć. Bo przecież nasze doświadczenia wypisane są na twarzy. A moja bohaterka, Brygida, jest w takim momencie życia, którego jej nie zazdroszczę. Charakteryzatorki musiały więc najpierw nadać mojej twarzy ziemisty odcień, dodać zaczerwienienia, farbkami nanieść alkoholowe sińce pod oczami, uwypuklić i pogłębić naturalne zmarszczki. Musiały pokazać mnie jako kobietę zniszczoną. To nie było łatwe, bo jako rudzielec nieco później się starzeję - mówi Katarzyna Dąbrowska.
Wyświetl ten post na Instagramie
Jej bohaterka, choć jest w stałym związku od 20 lat, nie może nazwać swojego małżeństwa szczęśliwym. Brygida nie jest do końca szczera z mężem, a on ma na koncie wiele flirtów z koleżankami z pracy.
- Jej małżeństwo istnieje tylko na papierze. Ma swój odrębny świat, o którym nie powiedziała mężczyźnie, z którym jest od 20 lat i z którym ma córkę. To relacja zbudowana na kłamstwie. Bo kiedy okłamujesz nawet w sprawie swojej przeszłości, to co to za fundament dla związku? Rozmawialiśmy nawet o tym z Robertem, czy da się w ogóle taki związek połatać. Bo jak ten ktoś ma ci zaufać, jak ma się czuć, gdy był oszukiwany całe lata? - mówi aktorka w wywiadzie.
Serialowe nieudane małżeństwo oparte na kłamstwach i przemilczeniach to zupełne przeciwieństwo życia osobistego Katarzyny Dąbrowskiej. Aktorka w 2020 roku wyszła za mąż za reżysera Jarosława Tumidajskiego. W pierwszą rocznicę ślubu na swoim Instagramie zamieściła zdjęcie ślubne z podpisem: „Rok temu zostałam żoną tego wspaniałego faceta i z każdym dniem kocham go jeszcze mocniej…”. Katarzyna Dąbrowska twierdzi, że jedną z najważniejszych rzeczy w związku jest możliwość bycia sobą i brak konieczności udawania kogoś innego. I właśnie to znajduje przy swoim mężu.
Wyświetl ten post na Instagramie
- Znalazłam takiego mężczyznę, przy którym zawsze czuję się dobrze, bezpiecznie, swobodnie. Nie ma rzeczy, których bym się wstydziła, którymi bym się z nim nie podzieliła, które bym chciała przed nim ukrywać. I to jest bardzo uwalniające – że mogę być dokładnie taka, jaka jestem. Nauczyłam się przy nim, że w bliskiej relacji nie ma miejsca na udawanie. Z biegiem czasu pozbyłam się też potrzeby bycia taką, jaką ktoś oczekuje, że będę - mówi Dąbrowska.
Aktorka przekonuje, że w prawdziwym związku nie ma miejsca na udawanie czy ukrywanie czegokolwiek. Sama przyznaje, że wraz z mężem nie mają przed sobą tajemnic. - Nie mamy przed sobą spraw, które chcielibyśmy ukryć, których wstydzimy się ujawnić. Czasem mój telefon jest rozładowany, więc używam telefonu męża. A kiedy na przykład on prowadzi auto, prosi, żebym za niego odpisała na jakiś SMS. I wiesz, myślę, że zdrada zaczyna się wtedy, gdy jest coś, choćby w takim telefonie, czego nie możesz pokazać ukochanemu. Albo coś, o czym nie chcesz mu powiedzieć. Gdy masz tajemnicę. Tego bym się wstydziła. Życia w kłamstwie – mówi aktorka.
Katarzyna Dąbrowska przyznaje również, że z mężem znają nawzajem wszystkie swoje wady i czasem mówią sobie: „Musisz popracować nad tym i nad tym, bo wiesz, że masz tak, że lubisz to i to”. - Myślę, że fajnie jest czasem przejrzeć się w oczach drugiej osoby, która jest dla ciebie życzliwa i chce tylko twego dobra – mówi aktorka.
Wyświetl ten post na Instagramie