Beata Tadla nie rozpoczęła nowego roku zbyt szczęśliwie. Media doniosły, że w trakcie pracy poczuła się źle i trafiła do szpitala. Kilkanaście lat temu dziennikarka przeszła udar mózgu, o czym opowiedziała biorąc udział w akcji "Stop Udarom". Wtedy zapewniała, że objawy ustąpiły więcej się nie powtórzyły. Czy ostatnie zdarzenie oznacza, że problemy zdrowotne dziennikarki wróciły? Wątpliwości rozwiał syn Beaty Tadli, Jan.
Popularna dziennikarka kilkanaście lat temu przeszła udar mózgu. Po latach poinformowała, że pomogli jej współpracownicy, którzy szybko wezwali karetkę, a niepokojące objawy ustąpiły i więcej się nie powtórzyły. Jednak na początku tego roku Beata Tadla znów trafiła do szpitala. Czy problemy ze zdrowiem wróciły?
Jak donosiły media, Beata Tadla podczas nagrań, poza Warszawą, nagle poczuła się źle i trafiła do szpitala. Było z nią na tyle niedobrze, że współpracownicy wezwali pogotowie ratunkowe.
Wyświetl ten post na Instagramie
Początkowo pojawiły się doniesienia, że doznała zapaści. Na szczęście okazało się to nieprawdą, a informacje szybko zdementował jej syn Jan (21). – Mama ostatnio była przemęczona. Dużo pracuje i niestety to odbiło się na jej zdrowiu – powiedział syn dziennikarki. – Lekarze zalecili odpoczynek, a mama się zastosowała. Potrzebuje po prostu porządnych wakacji – dodał. Jan Kietliński zaprzeczył też pogłoskom, jakoby pogorszenie się stanu zdrowia jego mamy miało związek z przyjęciem szczepionki przeciwko COVID-19.
To nie pierwsze kłopoty ze zdrowiem Beaty Tadli. 14 lat temu przeszła w pracy udar. – Całe szczęście, że ludzie, którzy byli ze mną, błyskawicznie wezwali karetkę – opowiedziała po latach. Okazało się, że na szczęście był to tzw. „mini udar”. Wszystkie objawy: opadająca ręka, asymetria ust i drętwienie twarzy ustąpiły i nie powtórzyły się więcej. Ale u co piątej osoby, taki sygnał, bywa zwiastunem „dużego udaru”. Ten z kolei jest trzecią najczęstszą przyczyną śmierci i głównym powodem niesprawności u osób powyżej 40. roku życia.
Wyświetl ten post na Instagramie
Dlatego dziennikarka bardzo dba o swoje zdrowie i bierze udział w wielu akcjach informujących, jak rozpoznać objawy udaru. Była także twarzą akcji "Stop Udarom", gdzie zwracała uwagę szczególnie na lekceważenie objawów i bagatelizowanie choroby przez młode osoby, które myślą, że udar mózgu przytrafia się tylko osobom starszym. W emocjonalnym wpisie podkreśliła, że w przypadku wystąpienia objawów liczy się szybka reakcja i wezwanie pomocy.
Beata Tadla na szczęście może liczyć na wsparcie rodziny. I to nie tylko ukochanego syna. W lutym ubiegłego roku, po raz trzeci, wyszła za mąż. Nowa miłość pojawiła się w jej życiu nagle. Jej ukochany Michał jest ekonomistą i biznesmenem. „Jestem najszczęśliwszą kobietą na świecie obok najwspanialszego mężczyzny” – napisała podczas podróży poślubnej, na którą wybrali się na Malediwy. U boku Michała oraz syna na pewno jest bezpieczna i nie musi się niczego obawiać.
Wyświetl ten post na Instagramie