Agnieszka Cegielska wyznała, że wiara daje jej ogromną siłę, także w trudnych chwilach. Rano prosi Boga o dobry dzień, wieczorem dziękuje za wszystkie łaski. Pogodynka jest przekonana, że nad nią i jej rodziną czuwają Aniołowie.
Spis treści
- Czasami Pan Bóg zabiera z naszego życia ludzi, bo słyszał rozmowy, których my nie słyszeliśmy, a może nie chcieliśmy usłyszeć... – napisała jakiś czas temu na Instagramie. Nieco zagadkowo, bo taka też jest. Jednak Agnieszka Cegielska (45) nie wstydzi się Boga i otwarcie przyznaje się do swojej wiary, także w mediach społecznościowych, gdzie nie jest to modne. Prezenterka TVN każdego dnia modli się dziękczynnie. Lubi spotkania z Bogiem w ciszy. Jest szczęśliwa, bo, jak sama mówi, ona i jej bliscy są pod opieką aniołów.
Dzieciństwo spędziła w Malborku. Rodzice ciężko pracowali, więc opiekowali się nią głównie dziadkowie. I to oni przekazywali jej wiarę, która była dla nich życiowym drogowskazem. Jako nastolatka jeździła na rekolekcje, śpiewała w chórze kościelnym. Ważnym wydarzeniem była dla niej pielgrzymka na Jasną Górę, na którą wybrała się tuż przed maturą. Prosiła wówczas Czarną Madonnę o pomyślny przebieg egzaminu dojrzałości. Po maturze zwiedzała świat, robiąc karierę w modelingu.
Nie wiadomo, jakby potoczyło się jej życie, gdyby nie spotkała Dariusza Cegielskiego. To dla niego postanowiła wrócić do Polski, choć miała w planach zamieszkanie w Barcelonie. W 2002 roku wzięli ślub. Kilka lat później na świecie pojawił się ich syn Franciszek (15). Macierzyństwo, choć jest najpiękniejszym stanem, jakiego doświadczyła, potrafi być też pełne lęków. W takich sytuacjach zawsze sobie powtarza, że synem opiekuje się Anioł Stróż, więc wszystko będzie w porządku. – I to mnie uspokaja. Anioły opiekują się mną i moją rodziną – wyznała w książce „Bóg w wielkim mieście”. Ich pomocy doświadcza też w wielu innych sytuacjach. – Chociażby na drodze, gdy prowadzę samochód – zaznaczyła.
Prezenterka TVN lubi spotkania sam na sam z Bogiem. W pustej świątyni. – Moja modlitwa to wsłuchiwanie się w siebie, takie pobycie z Bogiem i z samą sobą. Ale rozumiem też i szanuję potrzebę wspólnej modlitwy w kościele. W grupie wyzwala się inna energia i to też jest piękne – opowiadała. Każdego ranka Agnieszka prosi o dobry dzień, o spotkanie dobrych ludzi na swojej drodze. A wieczorem dziękuje. – Za każdy dzień przeżyty w zdrowiu, spokoju i miłości z najbliższymi – zaznaczyła. I choć jest zapracowaną osobą, stara się znaleźć czas na lekturę Pisma Świętego. Jej ulubionym fragmentem jest Ewangelia wg świętego Jana, a w szczególności zdanie: „A Słowo stało się ciałem i zamieszkało między nami”.
Kilka lat temu media obiegła informacja, że Agnieszka rozstała się z mężem. Ona sama nie potwierdziła tej informacji. Rzadko wypowiada się na temat swojego życia prywatnego. Czasem pisze jednak o ważnych dla niej wartościach w mediach społecznościowych. „Miłość nigdy nie ustaje. Tak więc trwają obok siebie: Wiara, Nadzieja i Miłość. A z nich największa jest Miłość” – napisała na Facebooku w zeszłym roku.
Najważniejszym mężczyzną w jej życiu jest obecnie 15-letni syn. – Mój mały wielki życiowy Mistrz – napisała o Franku. A siłę do pokonywania trudności daje jej przede wszystkim Bóg. – Bo wiara to siła, żeby stawać się lepszym człowiekiem – twierdzi prezenterka.
Artykuł pochodzi z czasopisma "Dobry Tydzień".