Znudziły ci się proste włosy? Zamień je w puszyste fale. To zajmie ci tylko kilka minut, a efekt włosów pełnych objętości utrzyma się cały dzień. Wystarczy, że sięgniesz po papiloty. Będziesz wyglądało młodo, modnie i atrakcyjnie, a to z pewnością poprawi ci samopoczucie.
Dzięki papilotom możesz wyczarować modną fryzurę w stylu gwiazd! Celebrytki też uwielbiają eksperymentować z włosami i często proste pasma zamieniają w falujące skręty. W burzy loków świetnie wygląda m.in. Magda Gessler, Natalia Kukulska, Monika Brodka, Shakira i Rihanna. Ty też możesz mieć podobną fryzurę. I to bez długiej i kosztownej wizyty u fryzjera. Wszyscy będą ją podziwiać, a ciebie komplementować, bo taka odmładzająca burza loków tylko nielicznym jest dana. Jeśli nie należysz do tego grona wybrańców, warto trochę pokombinować i wykorzystać właśnie papiloty.
Te akcesoria znane są dziesięcioleci. Używały ich nasze mamy i babcie, które nie miały pod ręką elektrycznych akcesoriów (termicznych wałków, gofrownic). Papiloty robiły często same, np. ze skręconych kawałków gazet lub kupowały gotowe (gąbkowe). Potem zarzuciły je na rzecz lokówek i papiloty odeszły w zapomnienie. Teraz znów jest na nie moda. Bo dzięki nim szybko i łatwo można efektownie odmienić fryzurę. Udoskonalono je i, aby cieszyły oko, występują w wielu kolorach. Papiloty to mięciutkie wałki wykonane z gąbki, pianki lub silikonu. W środku mają zazwyczaj cieniutki drucik, dzięki któremu po zaciśnięciu papilota na włosach, nie spadają z nich. Są też takie, które mają specjalne, niewielkie zapięcia na końcach.
Papiloty są świetną alternatywą dla lokówek i gofrownic. Nie nie niszczą bowiem włosów. Nie trzeba ich podgrzewać do wysokiej temperatury (właśnie taka niszczy kosmyki, przesusza je, co powoduje kruszenie się i rozdwajanie końcówek). Z powodzeniem zastąpią plastikowe wałki, w które często wplątują się kosmyki, a my je później wyrywamy, bo nie mamy cierpliwości i czasu. Papiloty są lekkie, nie obciążają cebulek włosów i nie przyczyniają się do ich wypadania. Także miękkie i wygodne (możesz w nich nawet spać). I tanie – w drogeriach zestaw 6-10 papilotów kosztuje 10-20 zł. Kupisz je zarówno w sklepach stacjonarnych, jak i internetowych. Jeśli weźmiesz udział w aukcji internetowej, będzie jeszcze taniej.
To naprawdę łatwe. Możesz je zrobić z gazety, długiej gąbki lub bawełnianej koszulki, której już nie nosisz. Wybraną rzecz potnij na prostokątne paski (długość ok. 20 cm, szerokość ok. 15 cm), a te potem ciasno zwiń w rulony. Będzie ekologicznie i tanio, bo wykorzystasz to, czego już nie używasz i nie wydasz pieniędzy na kolejne akcesoria.
Przed zakręceniem włosów na papiloty, warto je najpierw umyć i podsuszyć. Dobrze jest bowiem, gdy włosy są lekko wilgotne. We włosy wetrzyj odrobinę pianki utrwalającej lub serum, wtedy skręt dłużej się utrzyma. Potem podziel włosy na pasma. Jakiej grubości? To zależy, jaki efekt chcesz otrzymać. Gdy ma być dużo drobnych loków – na kilkanaście. Gdy mają to być grubsze, swobodnie opadające loki – wystarczy 5-6 pasm.
Twoje pasma najczęściej są oklapnięte i marzysz o tym, by ładnie się uniosły od skóry głowy? Oto, jak zakręcić papiloty krok po kroku:
Niższe partie włosów (te przy szyi i nad karkiem) warto nawinąć na nieco grubsze papiloty. Włosy będą wyglądały na grubsze, bardziej puszyste. Pamiętaj – przy papilotach własnej roboty, np. z pasków bawełnianej koszulki, końce warto ściśle zawiązać, by się nie rozpadły.
Tak, a nawet warto. Włosy potrzebują bowiem czasu na skręcenie się. Jeśli nie masz go tak dużo lub obawiasz się, że nie wyśpisz się dobrze w papilotach (choć są miękkie), włosy możesz wysuszyć suszarką. Najlepiej chłodnym strumieniem powietrza, bo gorące wysusza je i są bardziej podatne na rozdwajanie się.
Przede wszystkim ostrożnie je odwijaj. Nie szarp włosów, bo to nadweręża ich cebulki, a więc osłabia. Pasma przeczesz delikatnie palcami. Nie używaj ani grzebienia, ani szczotki, ponieważ one wygładzają włosy, zniszczą zatem dopiero co uzyskane fale. Naprawdę wystarczy roztrzepać je lekko palcami. Na koniec fryzurę możesz utrwalić. Spryskaj lotionem lub lakierem z odległości ok. 30 cm. Odległość jest tu ważna. Jeśli spryskasz pasma z mniejszej, mogą się skleić i zamiast puszystych loków powstaną brzydkie strąki. Czyli twoja praca pójdzie na marne, warto więc tego uniknąć.
Sprytna sztuczka: efekt nieregularnych, ale ładnych i fantazyjnie układających się fal uzyskasz, wykorzystując papiloty różnej grubości.