"Marta Kaczyńska pięć lat temu wyszyła za Piotra Zielińskiego. Z tej okazji planują wkrótce wspólny jubileusz – informuje magazyn "Dobry Tydzień". Czy Piotr podejmie też wtedy pewną trudną decyzję?"
Marta Kaczyńska (43) od 5 lat cieszy się małżeńskim szczęściem. Chociaż jej związek jest nietypowy, bo z Piotrem Zielińskim (47) na co dzień żyją w różnych miastach, w ważnych momentach małżonkowie mogą na siebie liczyć.
Marta Kaczyńska i Piotr Zieliński poznali się na zawodach hippicznych w Trójmieście. Po roku powiedzieli sobie „Tak” i doczekali się narodzin synka – Stanisława Lecha (4). Prawniczka była zakochana po uszy w przystojnym przedsiębiorcy, ale doskonale zdawała sobie sprawę, że ich wspólna droga nie będzie prosta – czytamy na łamach "Dobrego Tygodnia". Oboje mieli na koncie nieudane relacje, dorastające dzieci z poprzednich związków.
Najstarsza pociecha Kaczyńskiej, Ewa, źle zniosła rozwód rodziców i założenie przez nich nowych rodzin. Nastolatka przechodziła okres buntu, pojawiły się zaburzenia odżywiania. Jej kontakty z ojczymem daleki były od ideału. A to był tylko wierzchołek góry lodowej. Mimo to wiedzieli, że wolą pokonywać przeszkody we dwoje niż żyć osobno. Przetrwali rozłąkę w pandemii, gdy firma Piotra miała trudności. Kiedy córki Marty zdawały maturę i egzamin ósmoklasisty, mąż zawsze był gotów wysłuchać ukochanej i starał się tak organizować zajęcia w stolicy, żeby wpadać jak najczęściej do Sopotu.
Jak czytamy na łamach "Dobrego Tygodnia" Marta z całego serca docenia starania męża. On nie szczędzi jej romantycznych gestów, często zaskakuje ukochaną kwiatami, lecz nie zawsze to wystarcza. Kiedy wkracza szara codzienność, bywają dni, gdy czuje się pozostawiona samej sobie i ogarnia ją przytłaczająca tęsknota. Rodzina patchworkowa to nie lada wyzwanie i dopada ją frustracja. Jest jednak zdeterminowana, by jej synek dorastał z obojgiem rodziców.
Zakończenie roku zbiegło się z Dniem Ojca, a dzień wcześniej Marta obchodziła swoje 43. urodziny. Piotr Zieliński już 22 czerwca zjawił się u Marty w Sopocie z ogromnym bukietem kwiatów. A ponieważ Piotr jest także tatą trójki pociech z poprzedniego małżeństwa, które mieszkają w Warszawie, zabrał dzieci ze sobą, by następnego dnia móc razem świętować Dzień Ojca.
Jego synowie przerastają go już o głowę, choć mąż prawniczki do najniższych nie należy. Chłopcy są podobni do taty, przystojni i szarmancko opiekują się młodszą siostrą. Chętnie zajmują się też najmłodszym w rodzinie Stasiem. Gdy pojawili się w domu Marty, zrobiło się bardzo gwarnie i wesoło, choć Martynka, średnia córka Marty, 23 czerwca udała się z życzeniami do swojego taty – Marcina Dubienieckiego.
W tym dniu gospodyni nie zapomniała też o swoim ukochanym Ojcu – prezydencie Polski, Lechu Kaczyńskim, który zginął w katastrofie smoleńskiej 13 lat temu.
Na Facebooku zamieściła poruszającą fotografię z dzieciństwa – tata serdecznie przytula nim roześmianą i szczęśliwą dziewczynkę. Posypały się komentarze, w których wspominano, jak wyjątkowym człowiekiem, mężem i głową rodziny był Lech Kaczyński. A Marta zdradziła przy okazji, że kiedy bardzo za nim tęskni, lubi sobie posłuchać piosenki Antoniny Krzysztoń „Tatuś” i słów: „I widzę Cię we śnie, i we wspomnieniach mych, i w sercu mym, pamięci mej, tatę, tatę. A kiedy życie boli rozwieszasz lampiony, bym nie gubiła drogi, wiedziała, że czekasz”.
Marta wie, jak ważny jest ojciec w życiu dziecka. Właśnie dlatego zawsze prosi Piotra, by jak najczęściej ich odwiedzał. Teraz małżonkowie cieszą się, bo najbliższe tygodnie oznaczają wiele wspólnie spędzonych chwil.
Już 28 lipca Marta i Piotr będą świętować piątą rocznicę ślubu. Zaraz potem, 7 sierpnia ich synek będzie miał piąte urodziny. Przełom lipca i sierpnia będzie więc dla całej rodziny bardzo szczęśliwym okresem. Małżonkowie zastanawiają się, jak najlepiej uczcić rocznicę wspólnego życia - czytamy w magazynie "Dobry Tydzień". Marzą, szczególnie Marta, by wyjechać za miasto i uciec od fotografów, którzy w Trójmieście robią jej zdjęcia na każdym kroku. Nawet, kiedy poszła na plażę z Piotrem i jego dziećmi paparazzi śledzili ich każdy krok. Dlatego zastanawiają się, czy w rocznicę ślubu nie zaszyć się w rezydencji na Mazurach, gdzie Piotr jest zarządcą. W okolicach Giżycka nad jeziorem Szymon mogą liczyć na intymność, której tak potrzebują do budowania ich relacji.
Gdy Piotr na plaży w Sopocie próbował całować żonę, ona najwyraźniej nie była w romantycznym nastroju i nie odwzajemniała jego uczuć. Na pewno nie pomagała obecność dzieci Piotra. Ale Marta nie lubi także wszędobylskich fotoreporterów. Dlatego wizja wyjazdu do odizolowanej posiadłości, gdzie są tylko willa, niewielka stadnina koni oraz pastwiska i lasy bardzo ją cieszy. Nie wie tylko, czy córki Ewa (20) i Martyna (16) będą chciały jej towarzyszyć. Dziewczyny są już duże, coraz częściej chodzą swoimi ścieżkami i mama czuje, że oddalają się od niej. Z drugiej strony wie, że to naturalne. Cieszy się, że na co dzień ma przy sobie Stasia, który jest jeszcze malutki i dostarcza jej wiele radości, rozczulając sowimi powiedzonkami.
Według "Dobrego Tygodnia" Marta chciałaby również poruszyć z Piotrem ważny dla niej temat – wspólnego mieszkania. Po ślubie podjęli decyzję, że przez jakiś czas będą mieszkać osobno, bo on był związany obowiązkami biznesowymi. Do tej pory sprawy zawodowe trzymają go w Warszawie i na Mazurach. A samotne macierzyństwo nie jest łatwe. Trudno jej pogodzić się z tym, że na wywiadówki do szkoły Stasia, też będzie musiała chodzić sama. Czy biznesmen jednak sprezentuje Marcie na piątą rocznicę ślubu wyjątkowy prezent: decyzję o wspólnym zamieszkaniu z nią i z synkiem? To byłaby dla niej najpiękniejsza wiadomość.
Źródło: "Dobry Tydzień"