"Agata postanowiła zniszczyć byłego męża komentarzami w internecie... Takiego efektu się nie spodziewała!"
Fot. 123RF

"Agata postanowiła zniszczyć byłego męża komentarzami w internecie... Takiego efektu się nie spodziewała!"

"Moja siostra była już w nowym związku, ale ciągle nie umiała darować byłemu mężowi, że od niej odszedł.  A to małżeństwo, prawdę mówiąc, rozpadło się przede wszystkim z jej winy, bo była zaborcza i weszła mojemu szwagrowi na głowę. On na to pozwolił, a potem nie wytrzymał i zwiał. To niczego Agaty nie nauczyło..." Melania, 40 lat

Widziałaś to? Widziałaś? – podniecała się niezdrowo Agata, pochylając się nad ekranem telefonu.
Pokręciłam głową. Nawet moja nastoletnia córka się tak nie zachowywała.

Moja siostra bywała bardzo zaborcza

Agata, ku zdumieniu całej rodziny, rozwiodła się dwa lata temu. Wszyscy oniemieli, gdy to oznajmiła. Przecież była szaleńczo zakochana w mężu. A on, cóż... zaczął coraz częściej wyjeżdżać do pracy za granicę, aż postanowił na zawsze zostać w Holandii. Miałam na ten temat własną teorię. Agata była straszliwie zaborcza i po prostu zamęczyła go swoją miłością. Lubiłam byłego szwagra, choć nie podobało mi się, że z małżeństwa zwyczajnie uciekł. Z tego, co wiedziałam, nie chodziło o kogoś innego, on jedynie miał dosyć Agaty. Oczywiście nie powiedziałam siostrze, co o tym wszystkim myślę. Wtedy siedziałam cicho, a teraz tego trochę żałowałam. Może to by nią wstrząsnęło? Czegoś ją nauczyło? Tymczasem po okresie rozpaczy, łkania i rwania włosów z głowy Agata zakochała się w koledze z pracy, który miał na tyle rozumu, że nie zamieszkał z nią, tylko był narzeczonym dochodzącym. Dlatego pewnie od roku udawało im się być razem.

Miała Leszka, ale wciąż chciała się odegrać na byłym

Polubiłam Leszka. Był przeciwieństwem mojej siostry. Cichy, spokojny, rozsądny. Myślałam, że to już koniec rewelacji. Ale nie. Agata, obecnie zakochana w Leszku, nie umiała jednak darować byłemu mężowi i... postanowiła się na nim zemścić. Kiedy mi to oznajmiła, wyśmiałam ją.
– Daj spokój, Agata. Ciesz się tym, co masz.
– Ależ ja się cieszę. Tylko chcę, żeby ten bałwan pożałował. Ma cierpieć! – dodała z ogniem w oczach.
Wzruszyłam tylko ramionami, bo nie bardzo rozumiałam, jak chce się mścić na swoim eks, skoro on jest tak daleko. Ale nie doceniłam Agaty. Do zemsty postanowiła zaprząc media społecznościowe.
– Co zrobiłaś? – zdumiałam się.
– Napisałam mu komentarz pod tym jego zdjęciem z imprezy firmowej. Niech jego koledzy, a zwłaszcza te holenderskie koleżanki wiedzą, z jakim draniem mają do czynienia.
Kiedy Agata ode mnie wyszła, przeczytałam ten komentarz. Gdybym mogła go skasować... Rano już go nie było. Dowiedziałam się o tym od wściekłej Agaty, która obudziła mnie swoim telefonem.
– Co się stało? – zapytałam.
– Skasował!- krzyknęła. 
– Co i kto?- nie bardzo rozumiałam.
– Mój komentarz. Bezczelny. Ja mu pokażę!
– A nie lepiej dać spokój? – doradziłam.
– I ma mu to ujść na sucho? Niedoczekanie.
Odtąd z przerażeniem obserwowałam tę wojnę w sieci. Agata pisała bardzo niemiłe i złośliwe rzeczy, a eks je usuwał. W końcu jednak nie wytrzymał.
– Zablokował mnie! Wyobrażasz to sobie? – irytowała się, a ja westchnęłam.
Westchnął też Leszek, który doskonale o wszystkim wiedział, bo Agata bez skrępowania rozmawiała ze mną na ten temat w jego obecności.
– To może czas, żebyś sobie dała spokój? – spytałam.
– O nie, niedoczekanie!

Agata nie umiała się zatrzymać

Zemsta weszła w następną fazę. Agata zakładała kolejne konta i z nich atakowała bez litości. W końcu eks widać gdzieś na nią naskarżył, bo portal społecznościowy zablokował ją na cały miesiąc. Sądziłam, że to ją powstrzyma. Leszek też.
– Jest jeszcze inny portal – oznajmiła Agata.
Tego już było za wiele. Kilka dni później siostra przyjechała do mnie jakaś osowiała. I dziwnie spokojna. – Co się dzieje? – zapytałam, gdy tak smętnie siedziała nad kawą.
– Nie mam szczęścia do facetów... Wyobraź sobie, że Leszek postawił mi ultimatum.
– W sprawie? – dopytywałam. 
- W sprawie mojego eks. Czy on zgłupiał?! Jest zazdrosny?! Przecież wie, że nie znoszę tego drania! – wrzasnęła nieoczekiwanie.
– Może i nie znosisz, ale poświęcasz mu mnóstwo energii i uwagi.
– Bo to drań!
– Masz Leszka, jest ci z nim dobrze, czemu to psujesz? – podniosłam głos. – A małżeństwo, prawdę mówiąc, rozpadło się nie tylko z winy twojego byłego męża, ale także z twojej. Ty mu weszłaś na głowę, on na to pozwolił, a potem nie wytrzymał i zwiał.
Agata otworzyła usta, formując z warg wielkie „o”. Ale zaraz je zamknęła.
– Tego bym się po tobie nie spodziewała – syknęła chwilę później.
– Mówię ci to, bo cię kocham. Chcę, żebyś była szczęśliwa, a nie miotała się jak szalona – dodałam ze złością, ale i ze smutkiem. Miałam nadzieję, że może teraz coś do niej dotrze. Ale nie. Obraziła się. Wyszła, trzaskając drzwiami.

W końcu do niej coś dotarło. Ale tylko dzięki Leszkowi

Milczała trzy dni. Zadzwoniłam do niej, ale nie odebrała. Postanowiłam zatem zadzwonić do Leszka. On dla odmiany odebrał natychmiast.
– Bardzo mi przykro, że się pokłóciłyście – powiedział. – Ale w sumie nie powinienem narzekać... Agata jest załamana, więc szuka u mnie pocieszenia. A ja wiem, że ona jest postrzelona, ale ją kocham. No nic na to nie poradzę, Mela.
Pomyślałam, że ta moja siostra ma więcej szczęścia niż rozumu.
– A jej... ehem... działania?
– Przestraszyła się, że ją porzucę, chociaż oczywiście tego nie zrobię. Tylko jej tego nie mów – poprosił.
Nie zamierzałam.
– I co zrobiła?
– Najważniejsze jest to, czego nie robi. Przestała w końcu zajmować się swoim byłym. Zrobiłem jej odwyk od internetu. Nie martw się, Mela, złość jej na ciebie przejdzie i się pogodzicie – zapewnił z entuzjazmem.
– A co z tym ultimatum? – spytałam, myśląc jednocześnie, że moja siostra wreszcie trafiła na kogoś, kto ją okiełzna.
– Jeden warunek wypełniła. Przestała prowadzić wojnę w sieci. Ale jest jeszcze drugi.
– Jaki?
– Zobaczysz, Mela. Zobaczysz.
Ciekawość mnie zżerała, ale musiał minąć jeszcze tydzień, zanim ją zaspokoiłam... Moja siostra i jej dochodzący narzeczony wpadli do mnie niespodziewanie. Ona miała bukiet kwiatów, a on pudełko z ciastem. Leszek pocałował mnie na powitanie, po czym zostawił nas same i poszedł do mojego męża buszującego w garażu. Agata przestąpiła z nogi na nogę.
Przepraszam, Mela. Nie chciałam się na ciebie złościć.
– Ja też nie. I też przepraszam.
– To zgoda? – Zgoda.
Kiedy odjeżdżali spod naszego domu, mąż popatrzył na mnie z uśmiechem.
– Tak sobie myślę, że Leszek powinien mieć aureolę.
– Masz rację, kochanie – odparłam – i parę skrzydeł.

Czytaj więcej