"Mój były mąż bardzo mnie kiedyś zranił. Córka nie chciała, bym dała mu drugą szansę..."
Fot. 123 RF

"Mój były mąż bardzo mnie kiedyś zranił. Córka nie chciała, bym dała mu drugą szansę..."

"Po dwudziestu latach od rozwodu spotkałam swojego byłego męża. Zaczęliśmy się spotykać, znowu czułam się jak młoda dziewczyna. Myślałam, że nasza córka się ucieszy. Podobno każde dziecko z rozbitej rodziny marzy o tym, żeby jego rodzice znowu się zeszli. Ale Paulina była w szoku. – A pamiętasz, jak cierpiałaś, kiedy cię zdradzał? Jak cię ratowałam, gdy odszedł? – pytała. Martwiła się, chociaż kochała ojca i nigdy nie straciła z nim kontaktu..."  Ewelina, 55 lat

Jeszcze ostatnie spojrzenie w lustro i byłam gotowa. Długo się szykowałam do dzisiejszego wieczoru. Nowa fryzura, perfekcyjny makijaż, sukienka prosto ze sklepu. Przybliżyłam twarz do odbicia. No... młoda już nie byłam. Nie dało się ukryć. Ale rysy wciąż te same. Zmarszczki wokół oczu i ust świadczyły o częstym uśmiechu, figura o urodzeniu dwójki dzieci, a zmęczenie o tym, że wychowałam je praktycznie sama, bez żadnego wsparcia.
Nie miałam się czego wstydzić. Uśmiechnęłam się do swojego odbicia i już chwyciłam torebkę, żeby wyjść, gdy usłyszałam pukanie. 
– Paulinka? A co ty tu robisz? – zdziwiłam się, otwierając drzwi. Moja pierworodna stała w progu z kotem w ramionach.

Moja córka zaczęła pytać, z kim się spotykam

 – Przywiozłam ci Pumę. Zaopiekujesz się nią? Chcieliśmy wyjechać na weekend, a ona bardzo źle znosi samotność... – urwała i przyjrzała mi się uważnie.
– Wybierasz się gdzieś? Kiwnęłam głową i się zarumieniłam.
– Mamo! – Paulina postawiła kota na podłodze, który natychmiast pobiegł do sypialni, potem popatrzyła i pokręciła głową z podziwem.
– Idziesz na randkę?
– A tak! Na randkę. Czy to takie dziwne? – zażartowałam. – Jak wyglądam? – Okręciłam się na palcach, żeby zaprezentować się w całej okazałości.
– No dobrze! Bardzo dobrze! – Paula cmoknęła z uznaniem.
– A kim jest ten szczęśliwiec? Mów mi tu zaraz!
Uśmiechnęłam się tajemniczo, ale nic nie powiedziałam.
– To ten facet z działki? Co ci tak pięknie o kwiatach opowiada? – podjęła córka. – A może poznałaś kogoś w internecie? – Nie, to nie on i... żaden nieznajomy.
– No to kto? Ja się bardzo cieszę, żeby nie było, mamo! – zaczęła mnie przekonywać. – To dobrze, że wyjdziesz i się rozerwiesz się, ale... kto to jest? Westchnęłam i znowu się uśmiechnęłam na myśl o czekającej mnie randce.
Spotykam się... z twoim tatą – wyznałam. – Zadzwonił do mnie jakiś czas temu, przyjechał. Potem poszliśmy na spacer. Było fajnie. Dziś zaprosił mnie do kina. Ot i cała tajemnica...

Paulina była zszokowana, że chodzi o jej ojca

Paulina miała tak zdezorientowaną minę, że uśmiech od razu zszedł mi z ust.
– Co ty mówisz? Z ojcem?... – wydukała. – Jak to... z ojcem?
– Normalnie – wypaliłam. Byłam trochę zszokowana jej reakcją, bo Paulina i Maciek mieli dobre relacje ze swoim tatą. – Nie możemy się spotkać jak normalni ludzie? – zapytałam w końcu.
Paulina nadal stała jak słup soli, ale po chwili drgnęła. Potem spojrzała na mnie ze złością.
Po tym wszystkim, co ci zrobił? Już zapomniałaś, jak on cię traktował?... I jak cię zostawił?... – spytała cicho.
– To było dawno temu, a teraz jest teraz – próbowałam jeszcze złagodzić jej gniew.
– Nie mogę w to uwierzyć, mamo! Jak możesz powtarzać stare błędy? To chore – powiedziała na to ze łzami w oczach, potem odwróciła się na pięcie. – Miłej randki – rzuciła jeszcze i zbiegła po schodach.
Stałam zdezorientowana. Nie spodziewałam się, że moja córka tak zareaguje. Myślałam nawet, że się ucieszy. Podobno każde dziecko z rozbitej rodziny marzy o tym, żeby jego rodzice znowu się zeszli. A tu nagle taka reakcja? Spojrzałam na zegarek. Było późno. Ups! „Spóźnię się”, syknęłam w duchu, chwyciłam torebkę i wyszłam.

Mój mąż bardzo mnie kiedyś zranił

Całą drogę myślałam o Paulinie i o tym, co mi powiedziała. Może to ona miała rację? Bo przecież to właśnie ona najbardziej odczuła moją rozpacz i zagubienie, gdy Mirek odszedł. Ona wysłuchiwała moich nocnych płaczów, gdy odkrywałam kolejne zdrady męża. Miała wtedy trzynaście lat, więc już prawie wszystko rozumiała i próbowała mnie pocieszyć. Syn był młodszy, stał z boku. Poza tym, jak to chłopak, inaczej reagował na rozstanie rodziców. Mirek zachowywał się wtedy okropnie, ale zrobiłam wszystko, żeby dzieci nie straciły z nim kontaktu. Im były starsze, tym lepiej się między nimi układało. Tak mi się przynajmniej wydawało.

Mirek rozstał się z drugą żoną

Mój były mąż z czasem bardzo się zmienił. Uspokoił się, przestał biegać za kolejnymi kobietami. Niedawno rozstał się ze swoją drugą żoną. Przyjechał z powrotem do naszego miasta i przypadkiem się spotkaliśmy. Od słowa do słowa i postanowiliśmy się umówić, żeby pogadać o przeszłości. Najpierw był spacer, potem kawa w mieście i wspólny wieczór u mnie w domu. Dobrze nam się rozmawiało. Jakby te lata, które spędziliśmy osobno, pozwoliły nam się porozumieć. Wygasły minione spory, zagoiły się rany. A jednocześnie nadal wiele nas łączyło, więc było o czym rozmawiać i co wspominać. Dobrze się bawiłam w towarzystwie Mirka. Wciąż był mi bliski. Wyrzuciłam z pamięci wszystko to, co między nami złe. Do kina biegłam. Przez Paulinę o mało się nie spóźniłam. Mirek stał przed wejściem i się uśmiechał.
– Już myślałem, że mnie wystawiłaś – zażartował, gdy ciężko dysząc, dołączyłam do niego. – Zresztą, wcale bym się nie zdziwił. Łajdak ze mnie – dodał, mrugając porozumiewawczo. – Pięknie wyglądasz! – Zmierzył mnie wzrokiem i zaprosił ręką do środka.
Spędziłam uroczy wieczór. Po kinie mój były mąż zaprosił mnie na kolację. Bawiłam się świetnie przy czerwonym winie. Nigdy bym nie pomyślała, że po pięćdziesiątce spotka mnie coś takiego! Do domu wróciłam w świetnym humorze. Dopiero rano pojawiły się wyrzuty sumienia związane z Pauliną. Spojrzałam na Pumę, która łasiła się do moich nóg. Nie wspomniałam Mirkowi o rozmowie z naszą córką, bo nie wiedziałam jak. Zresztą, to były sprawy między mną a Paulą.

Każdy przecież popełnia błędy

Kiedy przyszła po kota, poprosiłam, żeby została, bo chcę z nią pogadać.
– Dlaczego tak źle zareagowałaś, gdy ci powiedziałam o spotkaniu z tatą? Czy między wami jest... coś.. o czym... – zaplątałam się.
– Między nami jest dobrze – weszła mi w słowo i wzruszyła ramionami.
– To czemu nie chcesz, żebyśmy się widywali? – spytałam, tym bardziej nie wiedząc, o co może chodzić.
A pamiętasz, jak cierpiałaś, kiedy cię zdradzał? – rzuciła cicho. – I jak cię ratowałam, gdy odszedł? Milczałam, bo nie wiedziałam, co odpowiedzieć. – Po prostu nie chcę, żebyś znowu przez niego płakała – dodała po dłuższej chwili.
– Córeczko... – uśmiechnęłam się, bo rozczuliła mnie jej troska. Pomyślałam z rozbawieniem, że teraz nasze role się odwróciły. – Minęło dużo czasu. Jesteśmy innymi ludźmi. Każdy przecież popełnia błędy...
– Ale to wciąż jest on, mamo – wycedziła Paulina. – Dziękuję za twoją troskę, kochanie. To bardzo dobrze o tobie świadczy, ale mam swój rozum, a przede wszystkim uczucia. Myślę, że wiem, co jest dla mnie dobre... Pokiwała głową i rozstałyśmy się bez kłótni.

Nie ma nic piękniejszego niż rodzina

Zanim wyszła, uściskałyśmy się mocno. Kładłam się spać z przekonaniem, że dobrze wychowałam dzieci i bardzo się cieszę, że odzyskałam przyjaźń byłego męża. To była dziura we mnie, której nie potrafiłam niczym wypełnić. Potem sprawy potoczyły się same. Zaczęliśmy się spotykać coraz częściej. Mirek zostawał na noc i mówił o wspólnej przyszłości. Ja żyłam w dziwnej ekscytacji. Jakbym znowu miała naście lat! Któregoś razu, gdy byliśmy razem, przyszły nasze dzieci. Jakby się zmówiły. Usiedliśmy razem przy stole i zaczęliśmy rozmawiać. Nigdy nie widziałam, żeby Maciek i Paulina byli tacy szczęśliwi. Mówili ojcu takie rzeczy, których nigdy przy mnie nie poruszali. Kątem oka widziałam, jak Paulina rozmawia z tatą przed swoim wyjściem i potem tuli się do niego niczym mała dziewczynka. Ogarnęło mnie wzruszenie.
No i po dwudziestu latach wróciliśmy do siebie. Czy to przetrwa? Nie mam pojęcia, ale jesteśmy mądrzejsi, dojrzalsi i zdajemy sobie sprawę z tego, na co nas stać. Czy to wystarczy? Nie wiem. Ale czy jest na świecie coś bardziej pewnego i wartego poświęcenia niż rodzina i miłość? Moim zdaniem nie. 

 

Czytaj więcej