"Odkryłam, że moja siostra jest kochanką swojego szefa... Wiedziałam, że on ją skrzywdzi!"
Fot. 123 RF

"Odkryłam, że moja siostra jest kochanką swojego szefa... Wiedziałam, że on ją skrzywdzi!"

"Moja młodsza siostra w ciągu kilku miesięcy bardzo się zmieniła. Dostała nagle awans, inaczej się zachowywała, zaczęła często wyjeżdżać na weekendy. Miała coraz mniej czasu dla rodziny, ciągle odbierała jakieś SMS-y, tajemnicze telefony, nagle zmieniała plany. Przeprowadziłam małe śledztwo, żeby sprawdzić, co za tym stoi. Gdy poznałam prawdę, musiałam zacząć działać!"  Magda, 36 lat

Tego popołudnia u rodziców było prawdziwe święto. Moja młodsza siostra, Asia, właśnie została dyrektorką działu – i to mając zaledwie dwadzieścia osiem lat i cztery lata stażu pracy w firmie. Czułam, że coś jest nie tak, ale cieszyłam się razem z innymi. Przecież nie mogłam powiedzieć, że to wszystko wydaje mi się niewiarygodne. Nie chciałam, aby rodzice posądzili mnie o zazdrość.

Miałam złe przeczucia i martwiłam się o nią

Miałam wiele przesłanek ku temu, by się martwić o siostrę. W ciągu ostatniego roku Asia zmieniła mieszkanie. Tak, zarabiała teraz więcej, więc stać ją było na wynajęcie kawalerki. Wybrała jednak miejsce na drugim końcu miasta, choć tata polecał jej mieszkanie kolegi, który pojechał za granicę. Tamto, które wybrała, było droższe i dłużej dojeżdżała stamtąd do pracy.
– Okolica mi się podoba – prychnęła, gdy ją o to zapytałam, i szybko zmieniła temat.
– Okolica? – zdziwiłam się. – Wokół same bloki, trochę zieleni i wszędzie daleko.
Miała też inny styl ubierania się, fryzurę, upodobania. Kiedyś raczej domatorka, lubiła jedynie czasem wyskoczyć ze swoimi współlokatorkami do kina, ale chętniej siedziała w domu, oglądała seriale, dużo czytała. Teraz bez przerwy słyszałam o weekendowych wyjazdach, a to w góry, a to do jakiegoś miasta. I co gorsza, niechętnie o nich opowiadała. To wszystko bardzo mi się nie podobało. Asia miała coraz mniej czasu dla rodziny, ciągle odbierała jakieś SMS-y, tajemnicze telefony, nagle zmieniała plany. Postanowiłam sprawdzić, co się dzieje.
Postawiłam na prosty i sprawdzony sposób. Akurat miałam urlop, więc wystarczyło pojeździć za nią przez kilka dni. Z domu do pracy i z powrotem, a potem posiedzieć pod jej blokiem. Moje małe śledztwo wkrótce przyniosło rezultaty. Trudno mi było się z nimi zmierzyć...

Nagle wszystko stało się jasne! 

Zauważyłam, że mało kto odwiedza Asię w nowym mieszkaniu. Jakby zerwała kontakty z dotychczasowymi znajomymi. Natomiast często, bo dwa-trzy razy w tygodniu odwiedzał ją… jej szef, prezes firmy, w której pracowała. Wyjeżdżali też razem na weekendy. Nagle wszystko stało się jasne. Moja siostra miała z nim romans. To wyjaśniało nowe mieszkanie, inne zachowanie, tajemnice i nagły awans. Nie, żebym odmawiała siostrze zdolności. Ale to tak nie działa.
Wiedzieć o tym to jedno, ale co miałam z tą wiedzą zrobić? Jak porozmawiać z Asią? Prawie tydzień o tym myślałam i w końcu zwierzyłam się mężowi.
– Jesteś tego pewna? – Zmarszczył czoło.
– No wiesz, Tomek, za rękę jej nie złapałam! – obruszyłam się. – Ale umiem wyciągać wnioski. Facet starszy od niej o niemal dwadzieścia lat odwiedza ją trzy razy w tygodniu w mieszkaniu, wyjeżdżają razem z miasta. Ona się przesiada do jego samochodu na stacji benzynowej, swój zostawia na parkingu. To chyba o czymś świadczy…
– Ciężka sprawa. Jak zaczniesz z nią gadać, Aśka się wścieknie.
– Ale jak z nią nie pogadam, to się pogrąży. Przecież temu facetowi zawdzięcza awans, pieniądze, wszystko. A jak mu się znudzi, to z czym zostanie? On jest żonaty i, co gorsza, ma trójkę dzieci – powiedziałam załamana.
– Skąd ty to wszystko wiesz? – Mąż popatrzył na mnie zdziwiony.
– Pojechałam za nim. Klasyka. Domek z ogródkiem, żona i trójka nastolatków. A jemu się nudzi, więc sobie znalazł młodą dziewczynę. – Zacisnęłam pięści. – On mnie nie obchodzi, ale Asia bardzo. Wiem, że ją skrzywdzi…
– To chyba jednak powinnaś z nią pogadać – westchnął Tomek. – Ale to nie będzie łatwa rozmowa.
Wiedziałam, że mąż ma rację, ale musiałam coś zrobić.

Powiedziałam Asi, co o tym myślę

Następnego dnia zadzwoniłam do siostry i umówiłam się z nią na sobotę. O dziwo, nie miała żadnych planów. Gdy nastał weekend, przyszłam do niej z ciastem. Miałam nadzieję, że odrobina słodkości złagodzi gorycz tego spotkania.
– Zrobię kawę. – Uśmiechnęła się nieznacznie i wyszła do kuchni.
Siedziałam jak na szpilkach. Kiedy wróciła, wiedziałam, że muszę jakoś zacząć.
– Asia, przyszłam, bo martwię się o ciebie – przyznałam.
– O mnie? – zmieszała się. – A dlaczego? Jestem ostatnio trochę zmęczona, ale wiesz, jak to jest. Nowe obowiązki, odpowiedzialność…
– Nie o to mi chodzi, tylko o twój związek.
– Jaki związek?
Wiem, że jesteś kochanką swojego prezesa!
– Jak śmiesz?! – Poderwała się z krzesła. – Jestem dorosła!
– Chyba nie – przerwałam jej. – Co on ci obiecał? Że się rozwiedzie? Kilka razy za nim pojechałam. Widziałam, jak całuje żonę, jaki jest w stosunku do swoich dzieci. Dał ci ten awans, bo chce cię do siebie przywiązać.
– Wynoś się stąd! Ale już! Nie będę tego słuchać!!! – wrzeszczała wzburzona.
Nigdy przedtem nie widziałam jej w takim stanie. Była roztrzęsiona. I bała się. Wiedziałam, że nie jest go pewna. Pobiegłam do domu i wypłakałam się Tomkowi. A potem postanowiłam, że należy działać jeszcze skuteczniej.

Mam nadzieję, że kiedyś mnie zrozumie i wybaczy

Pojechałam po pracy pod firmę siostry. Wyszła po osiemnastej. Jakieś dwadzieścia minut później wyszedł także jej szef, wsiadł do samochodu i pojechał do domu. Po drodze jednak zatrzymał się pod marketem i poszedł na zakupy. Wysiadłam ze swojego fiata i stanęłam przy jego aucie.
– Czekałam na pana. – Wyzywająco popatrzyłam mu w oczy, gdy się pojawił. – Proszę zostawić moją siostrę w spokoju! Inaczej zadbam o to, aby dowiedziała się o tym pana żona! – zagroziłam, a facet momentalnie zbladł.
– Nie wiem, o czym pani mówi. Proszę się odsunąć od mojego samochodu – fuknął.
Ja nie żartuję! Nie pozwolę jej skrzywdzić, rozumiesz?! – powiedziałam wściekła.
Asia zadzwoniła dopiero po dwóch dniach.
– Nienawidzę cię! – krzyknęła i się rozłączyła.
Potem przestała się odzywać. Było mi przykro. Domyślałam się, że jej kochanek z nią zerwał, a ona pewnie teraz wypłakiwała za nim oczy. Nie odbierała ode mnie telefonów, więc nawet nie mogłam jej pomóc czy pocieszyć.
Któregoś dnia pojechałam do rodziców. Mama ucieszyła się na mój widok i od razu wyskoczyła z nowiną.
– Była u mnie Asia, za tydzień wyjeżdża!
– Jak to? – zdziwiłam się.
– Dostała propozycję z innej firmy. Zwalnia się i przenosi do Krakowa! Nic nie wiedziałaś?
– E, no… coś tam wspominała, ale nie sądziłam, że to na poważnie! – skłamałam szybko.
Naprawdę wystarczyło, że cierpiałyśmy Asia i ja. Nie chciałam mieszać w tę sprawę mamy.
– To daleko, ale obiecała przyjeżdżać na weekendy. Będę tęsknić, oczywiście, ale ważne, że ona jest zadowolona!
Tak to się właśnie skończyło. Moja siostra wyjechała z naszego miasta, zmieniła pracę – na całkiem dobrą. Podejrzewam, że maczał w tym palce jej szef. Zadbał o to, abym nie miała powodów rozmawiać z jego żoną… Czyli to na żonie mu zależało, a nie na Asi. Mam nadzieję, że moja siostra kiedyś zrozumie, co dla niej zrobiłam, i mi wybaczy. Bardzo ją kocham i jak nikt inny chcę, żeby była szczęśliwa. 

 

Czytaj więcej