"Jagoda miała szczęśliwą rodzinę i chętnie się nią chwaliła w internecie. Na każdym zdjęciu była perfekcyjnie ubrana, jej dzieci uśmiechały się słodko i sprawiały wrażenie aniołków, a mąż wyglądał na odprężonego i szczęśliwego. Nie podejrzewałam, że to aż taka lipa...! Karolina, 34 lata
Jagoda zawsze musiała być we wszystkim najlepsza. Obrażała się, kiedy ja dostałam pod choinkę fajniejszą zabawkę albo koleżanka z ławki napisała sprawdzian na piątkę, podczas gdy ona złapała czwórę. Musiała mieć najładniejsze ubrania, najprzystojniejszego chłopaka, później najbardziej wystawny ślub, luksusowe mieszkanie... Mogłabym tak wymieniać bez końca.
Nasze matki były bliźniaczkami i łączyła je silna więź, dlatego ja też dużo czasu spędzałam z Jagodą i sporo o niej wiedziałam. Znałam ją jak własną kieszeń i doskonale zdawałam sobie sprawę z tego, że moja kuzynka żyje pod publikę. Zawsze zależało jej na tym, żeby się pokazać. A w dobie Facebooka i Instagrama było to jeszcze łatwiejsze niż kiedyś. Przesuwałam palcem po rozświetlonym ekranie smartfona. Jagoda na każdym zdjęciu była perfekcyjnie ubrana, jej dzieci uśmiechały się szeroko i sprawiały wrażenie aniołków, a mąż wyglądał na odprężonego i szczęśliwego. Kuzynka mnie wkurzała, ale i tak bardzo ją kochałam. Dlatego wpatrując się w ten obrazek, zastanawiałam się, czy powinnam jej opowiedzieć o tym, co widziałam przed dwoma tygodniami. Wciąż się wahałam. Nie chciałam, żeby cierpiała...
Był już wieczór. Wracałam z pracy wyczerpana, szef kazał mi pracować dwie godziny dłużej. Byłam zamyślona, nie zwracałam uwagi na otoczenie, zbyt skoncentrowana na własnych myślach. Coraz częściej zastanawiałam się nad zmianą pracy, miałam dość tej obecnej. Ale gdzie pójdę i co będę robić? Ech! Nie wiem, dlaczego spojrzałam w tamtą stronę. Instynkt, przeczucie? Nie mam pojęcia. Faktem jest, że zerknęłam w okno niewielkiej kawiarenki i... zobaczyłam ich. Przy witrynie siedział Tomek, mąż Jagody, w towarzystwie jakiejś obcej kobiety! To znaczy dla mnie obcej, bo jemu najwyraźniej była bliska... Trzymali się za ręce, patrzyli głęboko w oczy. Nie wyglądało to na przypadkowe spotkanie. „Jak on mógł?!”, pomyślałam. Wiem, że Jagoda nie jest idealna, ale przecież ślubował jej wierność i uczciwość małżeńską! A tymczasem spotykał się z jakąś babą i w ogóle się z tym nie krył! Serce zabiło mi szybciej. Zatrzymałam się, wpatrując się w gruchającą parę. Nie mogło być mowy o pomyłce. To był Tomek w towarzystwie... kochanki. No, bo jak to nazwać?
Uciekłam stamtąd i od tej pory nosiłam w sobie tajemnicę. Nie zdradziłam jej nawet Rafałowi, mojemu mężowi, bo on zawsze był zwolennikiem najprostszych rozwiązań i na pewno uznałby, że powinnam o wszystkim powiedzieć Jagodzie. Westchnęłam ciężko, wpatrując się w ekran telefonu. Jagoda wrzuciła zdjęcie z wrocławskiego rynku. Wszędzie woziła tego kija do selfie i biegała za dziećmi i mężem, każąc im pozować do zdjęcia. Wiedziałam o tym, bo raz czy dwa pojechaliśmy z nimi na jakąś wycieczkę. Dotknęłam ekranu. Idealny obrazek, szczęśliwa rodzina.
– Ech, gdybyś ty wiedziała... – westchnęłam i wyłączyłam telefon. Czas mijał, wizerunek szczęśliwej rodziny w internecie rozkwitał, a ja nadal gryzłam się w duchu. W końcu uznałam, że skoro minęło tyle czasu, a ja nie zrobiłam nic, byłoby mi głupio nagle zacząć rozmowę z Jagodą. Miałabym jej powiedzieć: „Wiesz, bo trzy miesiące temu widziałam twojego męża z kochanką”? Już wyobrażałam sobie jej reakcję. „Dlaczego mówisz mi o tym dopiero teraz?” Dlatego postanowiłam tylko delikatnie wypytać kuzynkę.
– Jak wam się układa? Między tobą a Tomkiem wszystko w porządku? – zapytałam raz, kiedy odwiedziła nas z dzieciakami. Posłała mi zdumione spojrzenie, a mnie momentalnie zrobiło się gorąco. Czułam się jak ostatnia kłamczucha!
– A niby dlaczego miałoby być nie w porządku? – zirytowała się. – Dlaczego w ogóle o to pytasz?
– No, ze zwykłej ciekawości, tak po prostu... – zaplątałam się. – Dawno nie rozmawiałyśmy. Jagoda wzruszyła ramionami.
– U nas bez zmian. Antek poszedł do przedszkola językowego, Małgosia świetnie się uczy, pani ją chwali, a Tomek... – urwała, żeby złapać oddech. – Tomek dostał awans, co wiąże się z większymi zarobkami i krótszymi godzinami pracy! Ma więcej czasu dla rodziny. „I kochanki”, mruknęłam do siebie w myślach, ale na głos powiedziałam tylko:
– Cieszę się, że u was wszystko w porządku!
– Wiesz co? – zawahała się Jagoda. – Jakoś dziwnie się zachowujesz... Nigdy nie potrafiłam kłamać. Czułam się fatalnie ze świadomością, że oszukuję kuzynkę, ale tłumaczyłam sobie, że to dla jej dobra. Poza tym teraz sama już nie wiedziałam, co widziałam! Może to była znajoma z pracy? Albo jakaś daleka rodzina?
Kilka dni później Jagoda wrzuciła na Facebooka kolejne zdjęcie, tym razem z wycieczki do Wiednia. Perfekcyjna rodzinka. Aż mi się głupio zrobiło, że chciałam to zniszczyć... „Coś mi się przywidziało i tyle!”, pomyślałam. Ale kilka tygodni później Rafał poinformował mnie, że spotkał Tomka z jakąś kobietą. To nie mógł być przypadek! On naprawdę był bezczelny! W domu żona i dzieci, a on prowadzał się z tym babskiem, nawet nie kryjąc się ze swoim romansem. Czy naprawdę był tak głupi?! Tego było już za wiele. Musiałam ostrzec Jagodę. Zadzwoniłam do niej i umówiłam się na spotkanie następnego dnia. O wszystkim jej opowiedziałam. Szczerze, jak na spowiedzi. O moich wahaniach, wątpliwościach, które ostatecznie się rozwiały, kiedy Rafał natknął się na Tomka z kochanką. Zapewniłam o swoim wsparciu i czekałam na to, co powie Jagoda.
A ona... zaczęła na mnie krzyczeć! Że jestem wredna, że wpycham nos w nie swoje sprawy, a tak w ogóle to wara mi od jej życia i rodziny!
– Jagoda... – wymamrotałam zaskoczona. – Uznałam, że ja wolałabym wiedzieć, gdyby Rafał mnie zdradzał! Wiem, że jesteś teraz w szoku, ale wróć do domu, ochłoń i zastanów się, co dalej. Nie ma co trzymać bawidamka w domu!
– Nie mów mi, co mam robić, to moja sprawa! I spróbuj komukolwiek pisnąć chociaż słówko! – pogroziła i już jej nie było. W ogóle nie wyglądała na zdziwioną! Była wściekła, owszem, ale chyba bardziej na mnie niż na Tomka. Dotarło do mnie, że ona o wszystkim wiedziała. Nasze stosunki ochłodziły się. A Jagoda? No cóż, nadal odgrywa swoją szopkę. Na zdjęciach jest szczęśliwa, ma najlepszego męża, kochającego i wiernego... Szkoda tylko, że te śliczne obrazki z internetu nie mają wiele wspólnego z prawdą.