"Mój brat przez Olgę chciał się zabić. A później los ją za to okrutnie ukarał...!"
Fot. 123RF

"Mój brat przez Olgę chciał się zabić. A później los ją za to okrutnie ukarał...!"

"Olga była piękna, a faceci tacy naiwni! Mój brat niestety też taki był… Od razu złapał przynętę – po trzech spotkaniach z Olgą był zakochany po uszy. Zresztą cała rodzina uległa urokowi księżniczki! Ale ja znałam jej zwyczaje. Wiedziałam, że ona depcze uczucia innych i z tego fatalnego zauroczenia nic dobrego nie będzie..." Michalina, 29 lat

Z Olgą zaprzyjaźniłam się w pierwszej klasie liceum. Ja byłam brzydkim kaczątkiem, a ona pięknością o zjawiskowej urodzie. Teraz myślę, że manipulowała mną tak samo, jak mężczyznami, którzy szaleli na jej punkcie, ale jako nastolatka byłam dumna, że mam taką przyjaciółkę. Dopiero sprawa mojego brata spowodowała, że odsunęłam się od niej i nie chciałam jej znać.

Olga nie przejmowała się uczuciami innych

Niestety to ja poznałam mojego brata z Olgą. Pewnego dnia zwróciła na niego uwagę.
– Zobacz, jaki fajny chłopak – zagadnęła mnie w szkole.
– To mój brat – odpowiedziałam z dumą. W końcu i ja mogłam jej zaimponować.
– To musisz nas poznać. I tak się stało. Ola rzadko bywała u mnie, może dlatego, że mieszkaliśmy w skromnych warunkach. Ale tym razem przyjęła zaproszenie. Spotkanie zostało zaaranżowane tak, żeby Piotrek był w domu. Miałam okazję z bliska zobaczyć moją przyjaciółkę w akcji. Zrobiła się nagle tajemnicza, milcząca. Posyłała Piotrkowi powłóczyste spojrzenia. Aż śmiać mi się chciało. Faceci są tacy naiwni. Mój brat od razu złapał przynętę. A po trzech spotkaniach z Olgą był zakochany po uszy. Wtedy po raz pierwszy poczułam niepokój. Znałam zwyczaje Oli. Zmieniała facetów jak rękawiczki. Nigdy nie przejmowała się ich uczuciami. Kilka razy byłam świadkiem, gdy jakiś odrzucony chłopak biegał za nią, błagając, by wróciła. Dla mnie było to przykre, natomiast Ola przeciwnie, śmiała się z biedaka i nic nie robiła sobie z tego, że go krzywdzi.

Zapewniała, że kocha mojego brata

– Ola, jeżeli mój brat będzie przez ciebie cierpiał, tak jak ostatnio tych dwóch, to nie ręczę za siebie... – powiedziałam więc, gdy zrozumiałam, że Piotrek wpadł w jej sidła.
– Miśka, uspokój się – uśmiechnęła się przyjaciółka. – Tym razem to jest miłość. Słyszysz?! Zakochałam się chyba po raz pierwszy. Może będziemy w przyszłości rodziną? Ale by było fajnie, no nie? Nie myślałam jeszcze o takich sprawach. Ale jej słowa uciszyły mój niepokój. Zresztą Ola rzeczywiście wyglądała na zakochaną w moim bracie.
– Co ty masz, paskudo, takiego w sobie, że rozkochałeś Olgę? – śmiałam się do Piotrka. – Ale pamiętaj – dodawałam z przestrogą w głosie. – To wampirzyca. Niejednego już skrzywdziła, żebyś nie był następny.
– Co ty gadasz? – przerywała moje wywody urażona Ola. – Nikogo nie skrzywdziłam. Oni sami sobie robili krzywdę. Nikomu nic nie obiecywałam.
– Ale z nami jest inaczej? – prowokował mój brat.
– No, oczywiście, kotku – uśmiechała się do niego słodko.
Ola została stałym bywalcem naszego domu. Podbiła serce nie tylko brata, ale też rodziców. Doszło do tego, że mama specjalnie dla niej piekła ciasto. Cała rodzina uległa urokowi księżniczki. 

Niestety sielanka nie trwała zbyt długo...

Ola wygrała jakiś casting do reklamy proszku do prania. Do tego została zauważona przez agencję modelek, gdzie zaproszono ją na próbne zdjęcia. Jednym słowem, kariera, ku której matka ją popychała, zaczynała przybierać realne kształty. No, ale nie wszystko można mieć. Zajęcia te wymagały dużo poświęcenia i czasu. Więc Ola zaczęła zaniedbywać mojego brata, który szalał z rozpaczy. No i zazdrości. W show-biznesie jest dużo przystojniaków, kim był mój brat wobec nich? Mama Oli przestała przychylnie odnosić się do Piotrka. Ta znajomość nic nie dawała jej córce, która przecież mogłaby w przyszłości związać się z kimś ważnym, na przykład z producentem filmowym albo sławnym fotografem. Zresztą wkrótce zaczęto Olę widywać z jakimś młodym, ale dobrze rokującym aktorem.

Z Piotrkiem było coraz gorzej

Mój brat popadł w apatię. Któregoś dnia wrócił do domu nad ranem. Gdzie był i co robił? Nie chciał powiedzieć. Potrafił przez kilka dni nie odezwać się ani słowem. W domu zapanowała atmosfera nie do zniesienia. Tamten dzień od samego rana był koszmarny. Najpierw pokłóciłam się z mamą, potem spóźniłam się do szkoły, i od razu zostałam wezwana do tablicy. W tamtym czasie nie mogłam się skupić na nauce, więc dostałam jedynkę. Na przerwie podeszła do mnie Beata z klasy brata.
– Słuchaj, co się dzieje z Piotrkiem? – spytała zaniepokojona. Podejrzewałam, że się w nim podkochuje.
– A co może być. Złamane serce – odpowiedziałam ze smutkiem.
– To wiem, ale dlaczego nie przyszedł dzisiaj. Mieliśmy bardzo ważny test przed maturą. Jak on będzie tak dalej robił, wyleci ze szkoły.
Serce skoczyło mi do gardła. Piotrek, pomimo swojego złego stanu, jednak raczej nie opuszczał zajęć...

Intuicja kazała mi biec do domu ile sił w nogach!

Chwyciłam swój plecak i wybiegłam ze szkoły. Mój strach o brata przybrał na sile. Kierowała mną chyba intuicja. Nie umiem tego inaczej wytłumaczyć. Pierwsza myśl: „Sprawdzić w domu”. Z duszą na ramieniu wbiegłam do klatki schodowej. Przeskakując po dwa schody, wreszcie dopadłam naszych drzwi. Nacisnęłam klamkę. Drzwi nie były zamknięte. Tego przerażenia, jakie mnie ogarnęło, gdy wchodziłam do domu, nie zapomnę nigdy. Czułam dziwną ciszę, a zarazem jakby coś delikatnie piszczało. I znowu intuicja. Sekundę później skoczyłam w stronę łazienki. Na podłodze leżał mój brat, był nieprzytomny. Natychmiast zadzwoniłam na pogotowie. Na szczęście przyjechało bardzo szybko. Na szczęście Piotrek został odratowany. Tak jak na szczęście spotkałam na szkolnym korytarzu Beatę, a intuicja kazała mi natychmiast pobiec do domu... Co by było, gdybym wróciła o normalnej porze? Brat zażył całe opakowanie pigułek nasennych. Chwilę później nie miałby już szans...

Z tej tragedii wyszedł mocniejszy

Mój brat doszedł do siebie. Po tej tragedii wyleczył się ze swojego fatalnego zauroczenia. Zerwaliśmy wszystkie kontakty z Olą. Piotrek zdał maturę. Tamto zdarzenie utwardziło jego charakter. Wybrał trudne i drogie studia, ale w swoim uporze skończył je celująco. Został dentystą i wrócił do naszej miejscowości. Długo stronił od kobiet, ale w końcu znalazła się taka, która skruszyła jego skamieniałe serce. Ma na imię Ewa, jest jego żoną i mamą ich ślicznych bliźniaczek. Tamto wydarzenie odbiło się też na mojej psychice, ale mnie, w odróżnieniu od brata, złamało. Nie umiałam sobie poukładać życia, nie poszłam na studia, nie potrafiłam znaleźć pracy. Aż w końcu Piotrek wręcz zmusił mnie do wyuczenia się konkretnego zawodu. Zostałam pomocą dentystyczną i pracowałam u brata.

Pewnego dnia do gabinetu przyszła wychudzona kobieta

Pewnego dnia przyszła do nas dziwna pacjentka. Pięknie ubrana, z perfekcyjnym makijażem, ale przeraźliwie chuda. Spojrzałam w jej twarz. Upiór uśmiechnął się jakoś tak znajomo.
– Ola? – nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Tak, to była ona. Chciała leczyć u nas zęby. Przynajmniej tak powiedziała. Ale myślę, że chciała odnowić znajomość. Umizgała się do Piotrka, mnie też ciągle namawiała na spotkania przy kawce. A my? Leczyliśmy ją z zaangażowaniem, jak każdego pacjenta, ale żadne z nas nie miało najmniejszej ochoty na odnowienie kontaktów. W tej kwestii byliśmy z Piotrkiem zgodni i Ola musiała się w końcu z tym pogodzić. Nie miała już na nas żadnego wpływu. Tylko jej wygląd nie dawał mi spokoju. Postanowiłam zasięgnąć języka.

Okazało się, że Ola jest anorektyczką

Ambicja, własna oraz matki, kazała jej zrobić karierę za wszelką cenę. Miała zresztą swoje pięć minut. Zagrała epizody w kilku filmach. Związek z tamtym aktorem jej się nie udał. Facet szybko zaczął ją zdradzać, aż w końcu zostawił. Próbowała też swoich sił jako modelka. I wtedy chyba popadła w tę straszliwą chorobę, która piękną kobietę zmieniła w straszydło. Niedługo później los przestał być dla niej przychylny. Nie przechodziła już castingów, nie dostawała żadnych propozycji. Podobno nie miała talentu aktorskiego ani tego czegoś, co pozwala się przebić, wyróżnić spośród tłumu laleczek walczących o miejsce na scenie, wybiegu, czy w łóżkach sławnych mężczyzn. Po okresie prosperity została jej jeszcze inna brzydka pamiątka. Nim się zorientowała, była już uzależniona od leków uspokajających, nie stroniła też podobno od ostrych imprez i alkoholu.

Teraz była karykaturą samej siebie

Nie dość że wychudzona, to jeszcze dziwnie się zachowywała, miała jakieś lęki. Zapewne był to efekt używek. Obecnie nigdzie nie pracowała, utrzymywała ją matka. Często też pożyczała od innych ludzi pieniądze, których nigdy nie oddawała. Nie mogła pogodzić się z tym, że jej kariera nie wypaliła. Nie była w stanie normalnie żyć, pójść do zwykłej pracy, na przykład w sklepie. To było poniżej jej godności. Cały czas snuła jeszcze nierealne plany powrotu do show-biznesu.
– I ja chciałem się dla niej zabić – westchnął mój brat po jednej z wizyt, za którą zresztą nie zapłaciła.
Bogu dzięki mój brat żyje i ma się dobrze. Szkoda mi natomiast Oli, kiedyś życzyłam jej źle, ale nie sądziłam, że los tak okrutnie ją ukarze. 

 

Czytaj więcej