Jak ułożyć relacje z teściową? Naucz się rozmawiać z nią i... z mężem
Co robić, gdy mama twojego męża wciąż go "niańczy"?
Fot. 123rf.com

Jak ułożyć relacje z teściową? Naucz się rozmawiać z nią i... z mężem

Relacje teściowej i synowej od lat owiane są złą sławą. Stereotypy mówią, że dwie najważniejsze kobiety w życiu mężczyzny nie mogą żyć w zgodzie. Możesz zadać temu kłam i udowodnić, że serdeczne stosunki między synową a teściową są możliwe. Wystarczy porozmawiać i ustalić zasady zarówno z teściową, jak i mężem. Zobacz, co mówić i jak sobie radzić, gdy mama partnera stale cię poucza, jest nadopiekuńcza lub zbyt mocno ingeruje w wasze życie.

Relacja synowa i teściowa nadal jest obciążona stereotypami, warto więc spojrzeć na nią z dystansem. Łączy was przecież bardzo bliska osoba: twój mąż, a jej syn. Ale też wychowałyście się w innych domach, czasach i często macie całkiem inne wyobrażenia o życiu. Możecie zbudować dobrą relację, trzeba jednak o tym rozmawiać i chcieć się dogadać. Ustalić, jakie macie względem siebie oczekiwania, jakich zasad będziecie przestrzegać.

My, synowe, z teściowymi rozmawiamy o tym rzadko. Z mężem próbujemy ustalić jakieś reguły, ale o jego matce już zapominamy. Tymczasem to bardzo ważna, dotąd najważniejsza osoba w jego życiu i nie zniknie z niego. Warto więc pytać ją wprost, czego od ciebie oczekuje. Jak wyobraża sobie wspólne spędzanie czasu, rodzinne rytuały, wzajemną pomoc, a nawet to, jak często macie się odwiedzać. Warto też do tych rozmów powracać, bo i ty się zmieniasz, i ona, więc nie da się wszystkiego ustalić raz na zawsze. Rozmowa jest też najlepszym (i właściwie jedynym) rozwiązaniem, gdy pojawi się konflikt albo teściowa nie do końca gra fair.

Matka twojego partnera ciągle mówi ci, co i jak masz robić

Nie krytykuje cię, ale nieustannie coś podpowiada: jak upiec kaczkę, czym umyć wannę, jak mniej wydawać. Mówi, że chce pomóc. Ale masz wrażenie, że próbuje tobą sterować i na każdym kroku ocenia. Mąż wzrusza na to ramionami: „Mama chce dobrze”. A ty się irytujesz, bo gdy ktoś wchodzi w twoje życie i mówi ci, jak masz postępować, to rodzi się naturalny opór i konflikty. Lepiej w nie męża nie wciągać, bo znajdzie się między młotem a kowadłem. Paradoksalnie, jako synowej łatwiej ci je rozwiązać.

Przy okazji kolejnej rady zacznij spokojną rozmowę. Powiedz wprost, np.: „Kiedy mówisz mi, żeby robić coś inaczej, nie odbieram tego jak wskazówkę, ale jak negatywną ocenę tego, jak ja to robię”. Ważne, żebyś mówiła o tym, co ty czujesz i jak ty to widzisz. A nie zarzucała drugiej stronie złej woli. Ważne też, żebyś zapytała teściową o to, jak ona tę sytuację widzi, co czuje. Pewnie nie od razu przestanie ci doradzać i wtrącać się w twoje życie, ale na pewno oczyści to atmosferę. Czasami z własnej inicjatywy poproś ją o radę. Jest starsza, ma większe doświadczenie, patrzy z innej perspektywy, więc jej wskazówki mogą być pomocne. Jeśli potem zdasz relację z korzyści, jakie jej rady przyniosły, teściowa poczuje, że ją szanujesz. O to przecież jej chodzi.

Teściowa nieustannie ingeruje w wasze życie

Każdy niedzielny obiad obowiązkowo u niej, ona robi dla was zakupy, nawet urlop chce spędzać razem, żeby zająć się wnukami. Mama twojego męża angażuje się w wasze życie. Bardzo. Uważasz, że o wiele za bardzo. Ale gdy jej o tym mówisz, natychmiast się obraża, jest foch. Przecież ona się poświęca, a ty odrzucasz jej pomoc, nie szanujesz jej, nie doceniasz, masz za nic...

Ciągłe przepraszanie, ustępowanie i przyjmowanie pomocy teściowej dla świętego spokoju nie ma sensu. Jeśli tak łatwo się obraża, nie chodzi jej o to, by pomóc, ale żeby być w centrum rodzinnej uwagi. Ten foch to wołanie: „zauważcie mnie, chcę być dla was ważna”. Zamiast przepraszać, powiedz, jak bardzo doceniasz jej starania i cieszysz się, że się o was troszczy. Ale zaraz potem dodaj otwarcie, że inaczej zaplanowaliście najbliższą niedzielę albo urlop. Powiedz wyraźnie, że odmowa nie jest wymierzona przeciw niej. Po prostu wynika z tego, że macie inne potrzeby. Bez poczucia winy, bo jeśli chcecie żyć w zgodzie ze sobą, nie możecie dostosowywać się do niczyich oczekiwań, nawet jeśli są to oczekiwania matki twojego męża. A gdy jej pomoc będzie ci na rękę, nie omieszkaj o nią poprosić. Potem obowiązkowo podziękuj i doceń. To zadziała lepiej niż przepraszanie, teściowa poczuje się szczerze doceniona.

Mama twojego męża wciąż go "niańczy"

Wciąż rozmawiają przez telefon, twój mąż opowiada swojej mamie o wszystkim: co robicie teraz, jakie macie plany na jutro, co zjecie na kolację. A kiedy ma kłopot, zawsze się jej zwierza, a ona biegnie z pomocą. Masz wrażenie, że taki układ pasuje im obojgu, do tego teściowa daje ci na każdym kroku do zrozumienia, jak silną ma więź z synem. Przecież go urodziła, zna na wylot i najlepiej potrafi zaspokoić jego potrzeby. Irytuje cię to? Ba, doprowadza do białej gorączki! Jeśli jeszcze nie jesteście w stanie wojny – konflikt zbrojny wisi na włosku. Jednak tak naprawdę wojna synowej z teściową to tylko efekt tego, co się dzieje między żoną a mężem. Bo problemem jest nie tyle to, że matka chce do końca życia traktować syna jak dziecko, lecz to, że bardzo już dorosły syn nie umie rozstać się z matką. Niezależnie od tego, czy jest żonaty od pięciu, czy od piętnastu lat.

Tu rozwiązaniem jest bardzo szczera rozmowa, ale nie z teściową, lecz z mężem. Wspólne zastanowienie się, co jest najważniejsze dla waszego związku. Czego wzajemnie od siebie chcecie. Jakiego wsparcia on od ciebie oczekuje i jakie możesz mu dać. Na czym według niego ma polegać partnerstwo i co to znaczy według ciebie. Spróbuj też dowiedzieć się od niego, co takiego dostaje od matki, czego być może brakuje mu w waszym związku. To nie znaczy, że masz natychmiast ten konkretny brak uzupełniać, potrzebę zaspokajać. Ważne, że ją poznasz. A najważniejsze, że ta rozmowa pozwoli zobaczyć wasz związek z dystansu, zrozumieć, gdzie mogą być mielizny, i wzmocni waszą relację.

 

Czytaj więcej