Agata Kulesza zaczęła nowy rozdział w życiu. Jak wpłynął na nią ciężki rozwód?

Agata Kulesza (49) dawno nie wyglądała tak zjawiskowo. Gdy podczas gali wręczenia nagród filmowych Orły wkroczyła na czerwony dywan, trudno było oderwać od niej wzrok. W kreacji Zienia, w nowej fryzurze i z promiennym uśmiechem na ustach, przyciągała spojrzenia.

Pełna energii, pewna siebie i tryskająca humorem jest dziś, na chwilę przed pięćdziesiątką, w dobrym momencie życia. Zarówno prywatnie, jak i zawodowo. Choć ostatnie miesiące nie były dla niej łatwe.

Batalia rozwodowa była ciężkim przeżyciem dla Kuleszy

„Mówią, że doświadczenia nikt nikogo nie nauczy. Chciałabym mądrze ze swojego doświadczenia korzystać. Wyciągać wnioski i dalej iść. Nie wyrzucę wszystkiego do śmieci, bo przyszło nowe”, wyznała w rozmowie z Onet.pl.

Niedawno zakończyła się jej kilkuletnia batalia rozwodowa. Pozew po 23 latach związku (i 13 latach małżeństwa) z orzekaniem o winie męża, Marcina Figurskiego (54), aktorka złożyła w 2019 roku. Od początku była bardzo dyskretna – nie wypowiadała się publicznie na temat powodów ani okoliczności rozstania z mężem, nie oczerniała go publicznie. Inaczej Figurski, który chętnie rozmawiał z dziennikarzami, twierdząc na przykład, że był „ofiarą molestowania moralnego”.

Mężczyzna także żądał orzeczenia o winie Agaty i walczył o alimenty na siebie. Upubliczniał też treści prywatnych wiadomości, jakie na przestrzeni lat wymieniał z żoną, a które miały jego zdaniem postawić ją w negatywnym świetle. Stało się inaczej – z SMS-ów wyraźnie wynikało, że aktorka próbowała ratować związek i pomóc mężowi.

Z mediów zaczęły płynąć coraz bardziej niepokojące doniesienia o tym, jak wyglądało małżeństwo aktorki i operatora filmowego. Pisano m.in., że artystka miała założoną niebieską kartę dla ofiar przemocy domowej. Agata nigdy nie zabrała głosu w tej sprawie.

Trudne chwile wzmocniły aktorkę

Dopiero w lutym podczas rozmowy z miesięcznikiem Twój STYL zdradziła, jak wielkim wsparciem byli dla niej w tych trudnych momentach przyjaciele: „Mieszkam sama, przeważnie mam pustą lodówkę. Przyjaciele czują się u mnie na tyle swobodnie, że albo sami coś robią, albo jest szybka akcja: gotujemy czy zamawiamy (...). Przyjaciele są po to, by pobyć razem bez napinania się. Dbam o nich, bo są ważni w moim życiu. Dzięki nim przetrwałam trudny czas rozwodu. Na pewno były momenty, że mieli mnie dość. Jechaliśmy razem na wakacje, ja wciąż przerabiałam sytuację. Założę się, że nieraz uciekali przede mną do lasu, żeby odpocząć”.

Opowiedziała też o tym, czego się o sobie nauczyła: „Jestem zaskakująco cierpliwa. Potrafię odpuścić, słuchać siebie i iść z tym. Może dzięki temu udało mi się wyjść przez ostatnie trudne doświadczenia z twarzą (...). Rozwinęłam się jako człowiek. Jestem na kolejnym etapie (...). Najbardziej lubię się śmiać, dużo się teraz śmieję... Z małych rzeczy zaczynam się cieszyć”.

 

 

 

 

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Post udostępniony przez twojstylpl (@twojstylpl)

 

Kulesza w wirze pracy

Oprócz głośnej roli w filmie „25 lat niewinności...”, na ekranach kin możemy ją oglądać w westernie „Magnezja” i „Śniegu już nigdy nie będzie”. Kręci też film „Wesele 2” i serial „Skazana”. Jak mówi, kocha swoją pracę i dziś może się w niej zatracić:

„Mogę robić, co chcę, wybierać takie propozycje, jakie mi pasują i nie być w domu tak długo, jak mam ochotę. Sama decyduję. To taki przywilej bycia w moim wieku. Jeszcze jestem młoda, ale już mogę sobie pozwolić na drugie ››studenckie‹‹ życie” - wyznała ostatnio w rozmowie z Onet.pl.

 

 

 

 

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Post udostępniony przez Maja Ostaszewska Official (@ostaszewskamaja_official)